Portale społecznościowe jak Facebook, Google+ czy Twitter służą czasami do ogłoszeń kradzieży aut. Jest to na pewno dobry sposób by w szybkim czasie dotrzeć do szerszego grona odbiorców co zwiększa prawdopodobieństwo odnalezienia skradzionego samochodu.
W ostatnim czasie natrafiliśmy na jedno z takich ogłoszeń. Tematem była kradzież Audi A6 z podjazdu przed domem. Właściciel miał zainstalowany monitoring z którego nagranie udostępnił w sieci. Jesteśmy w szoku, że kradzież zajmuje mniej niż pół minuty i złodziejom wystarczy tylko sprzęt elektroniczny … Zobaczcie sami.
Jak jeden z komentatorów pisze:
Michał GregorczykMetoda kradzieży jest bardzo prosta i widać to na filmie. Pierwszy odbiornik (złodzieja przy aucie) znajduje się w odległości ok. 30 cm od pojazdu, gdzie dochodzi sygnał niskiej częstotliwości emitowany przez urządzenie w pojeździe. Złodziej odczytuje sygnał, konwertuje do wysokiej częstotliwości i przesyła do drugiego modułu, który znajduje się w pewnej odległości od klucza (złodzieja, który podszedł pod drzwi domu). Drugi moduł odtwarza sygnał niskiej częstotliwości, odbiera odpowiedź klucza i sygnał przebywa drogę powrotną by otworzyć samochód. Na filmie widać, że przed odjazdem auta, sygnał jest zapisany na czystej karcie, aby auto odbierało sygnał nieprzerwanie. Jeśli zatem klucz do pojazdu znajduje się np. na kuchennym stole w odległości 8 metrów od pojazdu, system może składać się z jednego modułu, integrującego wszystkie funkcje.
Jeśli zatem jesteście szczęśliwymi posiadaczami keyless go, to proponuje albo parkować z daleka od domu, albo trzymać klucze w specjalnych pojemnikach blokujących sygnał.
Aby uniknąć takich zdarzeń warto postawić na zabezpieczenia niestandardowe, pisaliśmy o takich w artykule złodziej samochodów 2.0