W samym środku niewielkiego lasu w pobliżu miasteczka Chatillon w południowej Belgii znajduje się cmentarzysko starych samochodów.
Z czterech, w których można było doliczyć się prawie pięciuset pozostawionych pojazdów zostało już tylko jedno. Ich historia jest ściśle powiązana z II wojną światową i amerykańskimi żołnierzami. To właśnie ich samochody stoją ładnie ustawione na wzgórzu jeden przy drugim, i ukryte przed światem czekają na powrót właścicieli. Przynajmniej taki był plan.
Amerykańscy wojskowi po zakończeniu wojny nie mogli zabrać ze sobą aut do kraju, więc zostawili je w jednym miejscu, aby później, w miarę możliwości ściągnąć je z powrotem. Koszty jednak okazały się na tyle duże, że las pozostał wypełniony klasyczną motoryzacją, aż do 2010 roku.
Część z tych aut została zabrana przez miejscową społeczność lub kolekcjonerów; reszta po 2010 roku była sukcesywnie usuwana przez Belgijski rząd w trosce o środowisko naturalne.