Druga runda Rajdowego Pucharu Śląska już na papierze zapowiadała się ciekawie. Po rajdzie możemy stwierdzić, że się nie zawiedliśmy.
Przy rajdzie zawsze ważne są warunki atmosferyczne, zarówno dla kibiców jak i startujących załóg. Pogoda od początku nie pomagała w wyborze odpowiedniego ogumienia. Począwszy od opadów śniegu po czyste i słoneczne niebo, pogodowy kalejdoskop wpłynął na końcowe wyniki.
Zorganizowane przez organizatora dwa odcinki specjalne były dobrze skonfigurowane, choć można było wskazać na lekką przewagę dla mocniejszych samochodów wykorzystujących swoje atuty na dłuższych prostych. Kibice zgromadzeni przy trasie nie mogli narzekać na brak emocji. Zadbały o to załogi, które dość odważnie zaczęły pokonywać trasę. Skutki było widać już po pierwszych przejazdach, blisko godzinne późnienie spowodowane neutralizacją trasy – aby kontynuować rajd trzeba było w jednym czasie wyciągnąć załogę Kawalec/Barańska (foto) na pierwszym OSie i załogę Rduch/Poloczek na drugim OSie (foto).
Nie były to jedyne wypadki na tym rajdzie … na 80 załóg na liście startowej zabrakło na mecie aż 25. Fakt, że część wyeliminowały awarie ale większa część uszkodziła swoje samochody na tyle, że nie mogły kontynuować zawodów. Ten rajd na pewno dostarczył nowych doświadczeń, które będą procentować na kolejnych rundach (zostały jeszcze 4 do rozegrania).
Pierwsza trójka rajdu to załogi startujące w klasie K4 i wszystkie jadące samochodem Subaru Impreza.
- Sikora/Sikora
- Troszok/Gabryś +8,66
- Wójcik Mirski/Zawadka +22,29 (+13,63 do poprz.)
Na uwagę zasługuje fakt, że załogi klasy K5(Fiat 126p) zanotowały wyjątkowo dobre czasy w stosunku do innych klas: 23(Opioła/Grabowska), 30(Filapek/Kuś) czy 36(Podżorski/Podżorska) miejsce w klasyfikacji generalnej to rewelacyjny wynik dla tych ekip.
Pełne wyniki znajdziecie tutaj
Zapraszamy do obejrzenia naszej galerii również na Facebooku
fot. Łukasz Furczyk/Tomasz Romanowski
