Przejdź do treści

MS Poznań 2016: Premiera Porsche 911 R

„Nie jestem zwyczajnym samochodem sportowym. Jestem czymś znacznie większym. Jestem wersją R, a to jest wielka różnica. Jestem Porsche 911, które nie pozwoli Ci spokojnie zasnąć. Przeze mnie, po ciężkim tygodniu pracy, będziesz zrywał się z łóżka w niedzielę o 6 rano.” – możemy przeczytać na oficjalnej stronie Porsche.

Co sprawia, że model R jest tak wyjątkowy? A może: czy w ogóle jest wyjątkowy?

DSC01349

Stanowisko Porsche na targach Motor Show było przepełnione nietuzinkowymi samochodami, które widzimy na polskich drogach nieco rzadziej niż Golfa IV. Zaczynając na luksusowej Panamerze GTS, a kończąc na sportowej 911 Carrera S – każdy z prezentowanych modeli przykuwał uwagę odwiedzających, jak przystało na samochody ze Stuttgartu. Jednak największą ciekawość budziły dwa auta, które ukryte były pod ciemnym płótnem. To premierowe modele: nowy Boxster S i kolejna odsłona 911 z symbolem „R”. Nie trzeba mówić głośno, który z nich był „wisienką na torcie” – wszyscy wiedzą, jakie trzy cyfry wpisały się jako motoryzacyjna legenda.

IMGP6501

Przedstawiając drugi z premierowych modeli, prezes Porsche Polska nie ukrywał swojego podekscytowania. Określił samochód jako prawdziwą „petardę”, po czym dwie piękne hostessy odsłoniły 911-stkę. Nie było zaskoczenia – w końcu bryła flagowego modelu Porsche nie zmienia się drastycznie od lat 60. Chociaż pasjonaci marki pewnie popatrzą na mnie teraz spode łba i powiedzą, że zmieniło się wszystko… Niemniej jednak widać przywiązanie do tradycji. Dobrze znany design i kształty samochodu, które już od dziesiątek lat są kultowe. To swojego rodzaju wizytówka 911-stek. Możesz ją kochać, możesz też nienawidzić, ale jedno jest pewne: nie pomylisz jej z żadnym innym autem – a to się liczy.

Niewiele samochodów wygląda dobrze w białym lakierze, ale trzeba przyznać, że modelowi R wyjątkowo mu z nim do twarzy. Całości dopełniają czerwone pasy prowadzone wzdłuż nadwozia. Nawiązują one do modelu z 1967 roku i oznaczenia „R”, które nie oznacza nic innego, jak „Racing”. I już wiadomo z jakim samochodem mamy do czynienia…

DSC_0429

Nowa 911-stka ma być modelem szybszym i jeszcze bardziej limitowanym niż GT3 RS – to porównanie nie jest przypadkowe. Oba samochody napędzane są przez silnik V6 o pojemności 4 litrów, który rozwija równe 500 koni mechanicznych. W sprincie do „setki” wygrywa GT3, któremu wystarczy 3,3 s – R-ka potrzebuje o pół sekundy więcej, ale za to rozwija większą prędkość maksymalną, bo aż 323 km/h. Warto dodać, że waga 911 R jest równa 1370 kg, co czyni ją najlżejszą 911-stką w całej ofercie Porsche. Być może to tylko liczby, ale pokazują potęgę nowego modelu ze stajni w Stuttgarcie.

Zamysł projektu nowego Porsche był następujący: konstruktorzy chcieli stworzyć samochód, który będzie dawał możliwie największą radość i satysfakcję z jazdy oraz zadowoli nawet najbardziej wymagających kierowców. Recepta jest stosunkowo prosta – ogromna moc i jak najmniejsza masa. Powrót do wolnossącego silnika i manualnej skrzyni biegów ma pozwolić poczuć klimat motoryzacyjnego old school’u. Dodać do tego lekką maskę z włókna węglowego i dach z magnezu, co zapewnia niską masę własną – zamierzony efekt spełniony. Porsche zrezygnowało także z systemu audio, ale czy jest potrzebny? Czy wolnossący, 4-litrowy silnik to nie najpiękniejsza orkiestra? No właśnie.

DSC01353

Podsumowując: wolnossący silnik V6, manualna skrzynia biegów, niska masa i klasyczny design – to połączenie sprawia, że 911 R jest wyjątkowa pod każdym względem. Może Ci się nie podobać, ale tej wyjątkowości jej nie odmówisz. Potwierdza to fakt, że nawet na poznańskim salonie wyróżniała się spośród innych modeli na stanowisku Porsche. A wyróżniać się na tle takich samochodów – to nie lada sztuka.

Nie ulega wątpliwości, że to samochód, o którym chętnie porozmawiasz z kolegami przy piwie. A nawet jeśli posiadasz 938 720 zł, które jesteś gotów wydać na samochód, to nie możesz po prostu iść do salonu Porsche i kupić 911 R. Wyprodukowano jedynie 991 egzemplarzy i wszystkie znalazły już swoich właścicieli.

Sławek Farbaniec

 

Źródło: porsche.pl

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.