Przejdź do treści

Używane Mototrends: Volkswagen Passat B5

Wokół Passatów B5, a w szczególności z silnikiem 1.9 TDI narosło wiele mitów. Internet sprzyja ich rozprzestrzenianiu się, a w szczególności ludzie, którzy dyskutując na temat ekploatacji danych modeli, zazwyczaj nawet w nich nie siedzieli. Do legendarnej już bezawaryjności jednostki 1.9 TDI warto mieć trochę dystansu, aczkolwiek zadbana i regularnie serwisowana, jest jak najbardziej godna polecenia.

Passat na podnośniku, to jak zdrowy u lekarza!

Dotychczas zrobiłem B5, z silnikiem 1.9 TDI 101 KM, około 9000 kilometrów. Mówiąc krótko – nie narzekam. W istocie, do całkowitej bezawaryjności Passata należy nabrać dystansu, bo prawda jest taka, że psuje się on jak każde auto. Jego przewaga polega jednak na tym, że jest prostym samochodem, mającym ogrom części zamiennych. 10-cio, czy 12-letnie egzemplarze mogą być pełne niespodzianek, dlatego wiele zależy od dbałości poprzedniego właściciela. To dotyczy zresztą każdego samochodu z rynku wtórnego, ale nie o tym dziś mowa.

Kupując używaną B5-tkę, a w szczególności z silnikiem wysokoprężnym, należy liczyć się z możliwością wystąpienia awarii podzespołów takich jak: turbosprężarka, dwumasowe koło zamachowe, pompowtryskiwacze, czy vacum pompa. Koszt czyszczenia turbo wynosi około 300-400 złotych. Wymiana popularnej „dwumasy” to już niestety grubszy wydatek, wynoszący nawet 2,5 tysiąca złotych, jeśli w komplecie trzeba wymienić sprzęgło.

Z kolei awarie pompy vacum, czy pompowtryskiwaczy są typowe dla Passatów ze znaczną ilością kilometrów na liczniku. Co jasne, o „pompowtryski” można dbać lejąc min. dobrej jakości paliwo i pamiętając o regularnych przeglądach, ale koniec końców musimy się liczyć z ich wymianą. O dwumasowym kole zamachowym, potrafiącym wytrzymać od 70 000 do 150 000 km, w zależności od stylu jazdy, nie wspominając.

pASSATINSIDE

Opisując piątą generację volkswagenowskiej limuzyny klasy średniej nie sposób nie wspomnieć o zawieszeniu. Wielowahacze to w kwestii komfortu podróży strzał w dziesiątkę, w kwestii trwałości już niestety nie. Prawdą jest, że dziurawe drogi w Polsce nie sprzyjają dłuższemu cieszeniu się z jazdy. Już nawet po około 40 000 km trzeba liczyć się z wymianą zawieszenia. Koszta sięgają 2,5 tysiąca złotych.

Nie taki diabeł straszny

Należy pamiętać, że awarie tych podzespołów nie są regułą. Zadbany Passat tej generacji jest samochodem jak najbardziej godnym polecenia. Zwróćmy uwagę na jedno – ludzie śmieją się, że niemożliwym jest znaleźć Volkswagena „niekręconego”. Faktycznie, każdy B5, z którym miałem przyjemność się spotkać miał kilometrów nieco więcej, niż wskazywał na to licznik pod zegarem. Przedliftowe Passaty mają przebiegi sięgające nawet 800 000 km! Wbrew opinii internautów, nie jest to jednak powód do śmiechu. To świadectwo tego, jak dobry samochód zrobił Volkswagen. I wydaje się, że już więcej takiego nie wyprodukuje.

Passat B5 ma bez wątpienia więcej zalet, niż wad, nawet jako samochód używany przez dwucyfrową liczbę właścicieli. Świetnie wyposażony (bogata wersja zawiera fotele regulowane w trzech płaszczyznach, skórę, czujnik deszczu, lusterko fotochromatyczne, tempomat, climatronic, wszystkie szyby sterowane elektrycznie i wspaniałej jakości car-audio), z dużą ilością miejsca w środku i wieloma przydatnymi schowkami.

Passat B5
B5 jest tak kultowy, że znalazł się w równie kultowej grze komputerowej GTA. Przypadek?

Warto wspomnieć o tym, że jest bardzo ekonomiczny. 5 litrów na trasie i 8 w mieście dla wersji 130-konnego diesla to żaden problemem. A propos dobrego spalania – na początku XXI wieku Volkswagen wypuścił na rynek bardzo ciekawą reklamę odświeżonego Passata. W telegraficznym skrócie wygląda ona tak: na stację paliw zajeżdża właśnie B5. Wysiada z niego spragniony i zmęczony mężczyzna, po czym chwyta najbliższy kubeł z wodą i łapczywie pije. Po chwili pojawia się napis: „Do 1370 km. bez tankowania. Technologia TDI”.

Jak kształtują się ceny używanych Passatów? Są bardzo zróżnicowane. Zależą od przebiegu, zazwyczaj niemożliwego do ustalenia, ale w przypadku B5, a w szczególności 1.9 TDI ma to drugorzędne znacznie, a także wersji wyposażeniowej i ogólnej kondycji auta. Zadbany rocznik 2003 (FL) można nabyć już od 14 000 złotych. Egzemplarze przedliftowe (tzw. AFN) już za około 7000. Jeśli chodzi o wygląd auta, wiadomym jest, że to kwestia gustu. Znaczącym jest jednak, że na przestrzeni lat wielokrotnie podkreślano, że linia B5 prezenuje się nad wyraz nowocześnie, nawet dziś, kiedy najlepsi producenci odchodzą od owalnych i „spokojnych” linii nadwozia.

PODSUMOWANIE

IN PLUS:

-świetny dostęp do części zamiennych
-cena na rynku wtórnym
-ekonomiczna i trwała jednostka napędowa, ze wskazaniem na słabsze wersje 1.9 TDI
-bogate wyposażenie
-wysoki komfort podróżowania

IN MINUS:

-możliwe awarie drogich podzespołów jak np. dwumasowego koła zamachowego, czy vacum pompy
-duża liczba aut powypadkowych/kręconych
-trzeszczenie deski rozdzielczej

Krystian Pomorski

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.