Niejednokrotnie to nazwa danego modelu nadaje mu sens istnienia i pozwala pokazać się całemu światu. Oto kilka perełek w motoryzacji.
Buick Roadmaster – „pan dróg” połączenia tych wyrazów po raz pierwszy marka Buick użyła w 1936 roku. Drugi raz to już rok 1991 i luksusowy tylnonapędowy sedan.
Ferrari Testarossa to prawdziwa klasyka, nie tylko dla fanów włoskiej motoryzacji. Testarossa, czyli czerwona głowa, została zaprezentowana w 1984 roku.
Chevrolet Corvette
Corvette dla fanów mórz i oceanów to nie tylko 460 koni pod maską potwora V8, ale także okręt wojenny przeznaczony do niszczenia okrętów podwodnych lub nawodnych. Jak, więc na niszczyciel przystało, samochód o inicjałach CC po prostu zmiata swoją konkurencję z asfaltowych ścieżek.
Alfa Romeo Disco Volante to koncept oparty na Alfie 1900, którego produkcja rozpoczęła się w 1952 roku. Silnik o pojemności 1900 centymetrów sześciennych miał moc 160 koni mechanicznych i był wstanie rozpędzić Disco do 220 km/h. Stworzono nawet 3.5 litrową wersję dla Manuela Fangio.
Eagle Talon, czy Mitsubishi Eclipse?
AMC Javelin pamięta czasy 3-biegowego automatu i 4-biegowej skrzyni manualnej… muscle car!
De Tomaso Mangusta to 400 sztuk wyprodukowanych pomiędzy 1967 a 1971; aut stworzonych, aby konkurować z Shelby Cobrą. Nazwa „Mangusta” ma pochodzić od mangust, czyli zwierząt, które polują na kobry. Cała historia opiera się obietnicy silników Froda dla De Tomaso, które ostatecznie trafiły jednak do Shelby.
Oldsmobile Cutlass wziął swoją nazwę od krótkiej pirackiej szabli
Jest i on – Lamborghini Diablo – prawie pół tysiąca koni mechanicznych i prędkość maksymalna 329 km/h! Na początku lat 90. był najszybszym samochodem na świecie, pokonując Ferrari F40 o 1 km/h.