Przejdź do treści

F1- GP Austrii – wyścig z nudą?

GP Austrii za nami – co działo się podczas tegorocznej edycji? Red Bull Ring – tor Red Bulla na którym rządziły Srebrne Strzały

Przeglądając fora internetowe po wyścigu w Austrii w oczy rzucało mi się głównie niezadowolenie kibiców i słowo „nuda”. Trudno jest mi się z nimi nie zgodzić, bo poza bardzo efektowną kraksą Fernando Alonso i Kimiego Raikkonena, wpadką w boksach z udziałem mechaników Ferrari i bolidu Vettela, przestrzelenia białych linii przez Hamiltona na wyjeździe z alei serwisowej oraz poza efektownym uślizgiem Maldonado, gdy ten walczył o pozycję z Verstappenem… to chyba nic nie zapadło mi szczególnie w pamięci. Bezpłodne GP Austrii zgromadziło w tym roku na trybunach o 35 tysięcy kibiców mniej niż przed rokiem. Powód? Nudna F1? Nie sądzę, tu raczej chodzi o bardzo to, że Red Bull nadal nie może wyjść z lasu, bo Renault zgubiło kompas i próbują z niego wyjść szukając mchu na kamieniach…

fot.  Lotus F1 Team
fot. Lotus F1 Team

Efektowna kraksa w wykonaniu Raikkonena i Alonso spowodowała, że wszyscy na kilka chwil wstrzymali oddech. Wyglądało to naprawdę groźnie, na szczęście nikomu nic się nie stało. Siła uderzenia była jednak bardzo pokaźna, więc obaj odwiedzili centrum medyczne. Dlaczego doszło do tej jakże dziwnej kraksy? Cóż, Alonso stwierdził, że Raikkonen w pewnym momencie nagle stracił panowanie nad bolidem i odbił w lewo. To już drugi przypadek z rzędu, gdy jakaś siła nieczysta włada bolidem Fina i drugi przypadek dla Ferrari, że straciło miejsce na podium na rzecz zawodnika Williamsa. Tu z kolei wina leży w nieudanym pit-stopie Vettela. Seb później w końcowej fazie wyścigu próbował dorwać Massę i odebrać mu trzecie miejsce, lecz niestety – bezskutecznie. Dlaczego? Tu dała o sobie znać moc silnika. Mercedes zdecydowanie nad Ferrari.

fot. McLaren
fot. McLaren

Cóż więcej można powiedzieć o GP Austrii? Błędu nie ustrzegł się nawet panujący mistrz świata, Lewis Hamilton, który wyjeżdżając z alei serwisowej wyjechał poza białe linie, co kosztowało go 5 sekund kary. W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem nie dojdzie do sytuacji w której Lewis zbliży się wystarczająco blisko do Rosberga, by team powiedział Niemcowi by puścił Hamiltona, bo ten musi nadrobić 5 sekund. Tak się jednak nie stało.

fot. Infiniti Red Bull Racing
fot. Infiniti Red Bull Racing

Na Red Bull Ringu trwają aktualnie dwudniowe testy, kolejna runda to GP Wielkiej Brytanii na torze Silverstone. Jedno jest pewne – trybuny będą zapchane do granic możliwości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.