Stoisko CarsLovers na Warsaw Motoshow cieszyło się ogromnym zainteresowaniem. Najlepsze projekty tuningowe wybrane z całej Polski. Chęć dzielenia się wiedzą z innymi pasjonatami motoryzacji sprawia, że grupa ta szybko się rozrasta. Na łamach magazynu Mototrends, prócz najlepszych zdjęć, możecie przeczytać także wywiad z pomysłodawcą i organizatorem całej wystawy, Krystianem Żmijewskim.
Krystian Pomorski: Rozglądam się wokół – dużo ludzi przychodzi na Wasze stoisko.
Krystian Żmijewski: Dużo. Wstydzą się zagadać (śmiech). Zapytać o coś. A przecież to żaden problem.
Co tworzy klimat ludzi związanych z Cars Lovers?
Wiesz, to jest jedna, wielka, motoryzacyjna rodzina. Wszyscy przebywający tu kierowcy poznali się na różnego rodzaju eventach. Spotykają się od wielu lat. Ludzie, którzy tutaj przychodzą są traktowani nie jak przysłowiowy „Janusz tuningu”, tylko jak osoba, która chce się czegoś dowiedzieć, jest zainteresowana „jak zacząć”. Bo dużo ludzi nie wie, ile kosztuje tuning, skąd wziąć części, czy to jest legalne czy nie. Pojawia się mnóstwo pytań, na które trzeba znaleźć odpowiedzi.
Wyjaśniacie tuning od A do Z
Można tak powiedzieć. Dużym plusem jest to, że przychodząc do nas prócz wiedzy, masz z miejsca zapewnione wsparcie w realizowaniu swojej pasji. Kupujesz samochód, chcesz zrobić projekt, w razie pytań każdy z CarsLovers służy pomocą. Wymiana linków, fora, jakieś porady – czego dusza zapragnie.
A spotykacie się ze sobą potem? Wychodzicie na miasto?
Tak, jasne. Główny temat to są zawsze samochody, innego nie ma. Czy to są targi czy to są zloty, nawet spoty pod marketem się zdarzają w jakimś mieście. Lubimy spędzać ze sobą czas.
A w zimie?
W zimie zależy. W Warszawie są parkingi podziemne i podgrzewane, prawda? W takich miejscach można się spotkać. Z drugiej strony te samochody jako unikalne projekty w zimie właściwie nie jeżdżą. Większość kierowców posiada jakieś drugie tańsze auto do poruszania się, które nie jest podatne na surowe zimowe warunki.
Sam wyszukujesz ludzi do współpracy? Czy możesz komuś odmówić na przykład z uwagi na to, że posiada auto zbyt „seryjne” jak na standardy CarsLovers?
Tak, niestety zdarza się. Chcemy utrzymać jak najwyższy poziom, więc poprzeczka musi być zawieszona wysoko. Grono, które reprezentuje nas na Warsaw Motoshow to najlepsze projekty wybrane ze zgłoszeń z całej Polski, a tych zgłoszeń było w tym roku około setki.
Z tego co pamiętam jeździłeś wcześniej Leonem. Co teraz?
Tak, sprzedałem Leona. To był mój sześcioletni projekt. Ostatnio kupiłem bazę Audi TT z 2007 roku. Będę go oczywiście przerabiał, bo to jest nałóg. Teraz tylko trzeba odkuć się finansowo i będzie to projekt na następne targi.
A gdzie planujecie pojawić się z CarsLovers następnym razem? Zima to raczej okres „odpoczynku”, ale wiosna zapowiada się obiecująco.
Tak, na wiosnę zrobimy jakieś rozpoczęcie sezonu. Na razie nie zdradzam, bo nie mamy podpisanych umów i jeszcze nic nie jest pewne. Są plany na kilka eventów. Jest dużo firm, które chcą z nami współpracować, żeby promować swoje marki, ale też pasjonaci, którzy chcą po prostu spotkać się w swoim mieście i zrobić jakąś imprezę.
Masz jakąś ulubioną pozycję spośród samochodów, które pojawiają się na Waszych stoiskach?
Wiesz co, posiadałem grupę VAG. Od Leona wszystko się zaczęło, teraz mam to Audi…
Sentyment
To są auta, które nie zawodzą, podatne na modyfikacje, w eksploatacji też nie są drogie. Dla mnie prywatnie okej jest grupa VAG, ale lubię też samochody japońskie. Z drugiej strony… Patrz, BMW czy Mercedes stoją tutaj i ludzie otwierają oczy ze zdziwienia, jak fajnie rzeczy można z nimi robić. Każda sztuka jest jedyna w swoim rodzaju.
Jesli posiadasz ciekawy projekt, który możemy opisać na łamach naszego magazynu wyślij nam wiadomość.
Rozmawiał: Krystian Pomorski
Zdjęcia: Mateusz Śniadkowski&Sławomir Farbaniec