Nowa seria artykułów na mototrends.pl – wybieramy top10 najlepszych zdjęć w miesiącu, podesłanych na profil Car Spotting Polska na Facebooku. (więcej…)
Myśląc o TOP10 najdroższych samochodach świata można oprzeć się wrażeniu, że znajdą się tam auta warte około 5 mln dolarów. Jednak taka kwota przy klasycznych „białych krukach” jest co najmniej śmieszna.
Koenigsegg CCXR Trevita, który został sprzedany za nieco ponad 4,8 mln funtów nie znalazł się nawet pośród stu najdroższych samochodów. Jeśli myślicie, że wygrana na loterii pomoże Wam w kupnie niepowtarzalnego, niesamowicie rzadkiego klasycznego samochodu to możecie się nieco rozczarować. Aby spełnić takie samochodowe marzenie, to oprócz wygranej w totka, powinniście obrabować bank. Ewentualnie kilka banków.
Jak prezentuje się ranking TOP10 najdroższych samochodów świata? Odpowiedź znajdziecie poniżej. Ranking został ustalony na podstawie cen, za które sprzedano samochody na aukcjach. Kwoty przedstawione są w dolarach, ponieważ większość z zaprezentowanych samochodów zakupiono w USA.
Miejsce 10:
Ferrari 375-Plus Spider Competizione
Cena: $18,400,000
Miejsce 9:
Ferrari 250 GT SWB California Spider
Cena: $18,500,000
Miejsce 8:
Alfa Romeo 8C 2900B Lungo Spider
Cena: $19,800,000
Miejsce 7:
Jaguar D-Type
Cena: $21,780,000
Miejsce 6:
Ferrari 275 GTB/C Speciale
Cena: $26,400,000
Miejsce 5:
Ferrari 275 GTB/4 S NART Spider
Cena: $27,500,000
Miejsce 4:
Ferrari 290 MM
Cena: $28,050,000
Miejsce 3:
Mercedes-Benz W196
Cena: $29,600,000
Miejsce 2:
Ferrari 335 Sport Scaglietti
Cena: $35,700,000
Miejsce 1:
Ferrari 250 GTO
Cena: $38,115,000
Źródło: autocar.co.uk
To nie są zwykłe targi – to prawdziwa uczta dla miłośników motoryzacji. Motor Show Poznań 2016, czyli największa impreza motoryzacyjna w Polsce, zaczyna się już jutro – 31 marca i trwać będzie do 3 kwietnia. Przez te kilka dni zobaczymy ponad 60 premier światowych marek, a ponadto niezliczoną ilość prezentowanych modeli na stoiskach wystawców. Odwiedzający mogą się spodziewać wielu ciekawych spotkań, pokazów, a także konkursów z nagrodami.
Relacje live z Motor Show Poznań 2016 znajdziecie na naszym Facebook’u, redakcyjnym Twitterze, a dodatkowo na profilach naszych dziennikarzy: Angelika Gwiazda, Mateusz Śniadkowski, Sławek Farbaniec i Krystian Pomorski. Śledźcie nas na bieżąco.
Ferrari, Maserati, Porsche, Mitsubishi, Honda… – lista wystawców jest długa i znajdują się na niej marki z całego świata, począwszy od Kraju Kwitnącej Wiśni, a kończąc na gorącej Italii. Nawet najbardziej wybredni fani motoryzacji znajdą coś dla siebie. Dodatkowo stanowiska swoim wdziękiem będą upiększać zjawiskowe hostessy, które zawsze na imprezach tego typu budzą podobne zainteresowanie, jak same samochody.
Targi zaczynają się 31 marca (Press Day), kiedy to przez cały dzień odbywać się będą konferencje prasowe z uczestnictwem przedstawicieli poszczególnych wystawców.
Więcej informacji na stronie Motor Show.
Jeśli chcesz podzielić się z nami ciekawymi zdjęciami z targów, prosimy o wysłanie ich na naszego maila: fotki@mototrends.pl
Do zobaczenia w Poznaniu!
Motoryzację moglibyśmy podzielić na dwie kategorie: urządzenia do jeżdżenia i prawdziwe samochody z emocjami. Samochód musi być czymś więcej niż tylko maszyną, która pomoże nam przedostać się z puntu A do punktu B. Musi mieć to „coś”. Musi mieć Duszę. Niewiele jest takich marek, które kierują się tą zasadą w procesie projektowania i produkcji auta, a szkoda. Jednak istnieje kilka, dla których zmysłowość samochodu to priorytet. Wtedy nawet nazwa modelu ocieka swojego rodzaju erotyzmem – podobnie jak w przypadku zaprezentowanego w Detroit modelu Alfy – Giuila.
Alfa Romeo Giulia to długo wyczekiwana następczyni modelu 159, a jej imię pochodzi od legendarnego modelu z 1962 r., który stał się pewnym symbolem marki. Wybór daty premiery nie jest przypadkowy – w tym roku Alfa Romeo obchodzi swoje 105. urodziny, a to oznacza, że nowa odsłona Giulii musi być samochodem wyjątkowym. Jak powiedział sam szef firmy, Harald Wester – W dziedzinach designu, techniki i osiągów to auto będzie wyznaczało nowe standardy w klasie.
Nowa Alfa to samochód zjawiskowy, piękny – chociaż to kwestia gustu, ale ja zawsze miałem słabość do włoskich kształtów. Bryła auta wygląda elegancko, a gdyby porównać je do kobiety, byłaby to piękna dama w gustownej czerwonej sukience i szklanką drogiego whisky w ręce – olśniewająca i mocno stąpająca po ziemi. Z przodu jest charakterystyczny dla marki grill i reflektory, które wyglądają zadziornie i dodają całemu nadwoziu szyku. W designie można doszukiwać się podobieństw do Maserati, szczególnie z tyłu auta, ale w żaden sposób nie jest to wadą. Liczne przetłoczenia zdradzają nam, że nie mamy do czynienia z grzecznym, ułożonym autkiem, ale samochodem z krwi i kości, które ma sportowe zacięcie.
Sportowy charakter udowadniają też dane techniczne. Pod maską topowej wersji Quadrifoglio Verde znajdziemy 6-cio cylidrowy silnik TwinTurbo, który generuje moc 510 KM, a to liczba, która wykracza mocno ponad przeciętność. Warto dodać, że w pracach przy silniku swoje „3 grosze” dodali konstruktorzy Ferrari. Dodatkowo idealne rozłożenie masy na przednią i tylną oś (50:50) oraz napęd na tył – czy potrzebujemy więcej do szczęścia? Użycie kompozytów węglowych przy tworzeniu karoserii Giulii spowodowało, że stosunek mocy do masy wynosi około 3 kg/KM. W efekcie przyśpieszenie do 100 km/h zajmuje Alfie 3,9 s i tym wynikiem pobija swoją konkurencję taką, jak Lexusa IS F, BMW M3 czy Audi RS4. Zbliża się nawet do sfery, gdzie królują takie marki, jak Porsche czy Ferrari.
Nie ulega wątpliwości, że na Giulii ciąży ogromna presja. Jest to model, który ma być dla Alfy Romeo ogromnym krokiem naprzód. Być może jest to początek sporej rewolucji w szeregach włoskiego producenta. Projekt ma wszystko, czego potrzeba: piękny, wyrazisty design, ogromną moc i duszę, której brakuje wielu samochodom. Mogę pokusić się, że mógłby stać się dziełem sztuki w swojej własnej kategorii. Niestety za najmocniejszą wersję tego dzieła będzie trzeba zapłacić około 75 tyś. euro, ale są emocje, których nie należy przeliczać na pieniądze. Takich decyzji nie podejmuje się racjonalnie – należy kierować się sercem. W tym przypadku cały świat jakby szeptał delikatnie na ucho: „zakochaj się w Italii na nowo”…
Sławek Farbaniec
Źródło: moto.onet.pl
Niejednokrotnie to nazwa danego modelu nadaje mu sens istnienia i pozwala pokazać się całemu światu. Oto kilka perełek w motoryzacji.
Buick Roadmaster – „pan dróg” połączenia tych wyrazów po raz pierwszy marka Buick użyła w 1936 roku. Drugi raz to już rok 1991 i luksusowy tylnonapędowy sedan.
Ferrari Testarossa to prawdziwa klasyka, nie tylko dla fanów włoskiej motoryzacji. Testarossa, czyli czerwona głowa, została zaprezentowana w 1984 roku.
Chevrolet Corvette
Corvette dla fanów mórz i oceanów to nie tylko 460 koni pod maską potwora V8, ale także okręt wojenny przeznaczony do niszczenia okrętów podwodnych lub nawodnych. Jak, więc na niszczyciel przystało, samochód o inicjałach CC po prostu zmiata swoją konkurencję z asfaltowych ścieżek.
Alfa Romeo Disco Volante to koncept oparty na Alfie 1900, którego produkcja rozpoczęła się w 1952 roku. Silnik o pojemności 1900 centymetrów sześciennych miał moc 160 koni mechanicznych i był wstanie rozpędzić Disco do 220 km/h. Stworzono nawet 3.5 litrową wersję dla Manuela Fangio.
Eagle Talon, czy Mitsubishi Eclipse?
AMC Javelin pamięta czasy 3-biegowego automatu i 4-biegowej skrzyni manualnej… muscle car!
De Tomaso Mangusta to 400 sztuk wyprodukowanych pomiędzy 1967 a 1971; aut stworzonych, aby konkurować z Shelby Cobrą. Nazwa „Mangusta” ma pochodzić od mangust, czyli zwierząt, które polują na kobry. Cała historia opiera się obietnicy silników Froda dla De Tomaso, które ostatecznie trafiły jednak do Shelby.
Oldsmobile Cutlass wziął swoją nazwę od krótkiej pirackiej szabli
Jest i on – Lamborghini Diablo – prawie pół tysiąca koni mechanicznych i prędkość maksymalna 329 km/h! Na początku lat 90. był najszybszym samochodem na świecie, pokonując Ferrari F40 o 1 km/h.
W miniony weekend wybraliśmy się do Londynu
Okazją do takiej wycieczki była pierwsza edycja Classic & Sports Car The London Show magazynu Classic & Sports Car, jednego z największych w Wielkiej Brytanii.
Wybrano najlepszy, zdaniem dziennikarzy, brytyjski samochód, którym został Jaguar E-type produkowany w latach 1961-1975.
Samochody wyścigowe sir Sterlinga Mossa, Cooper MKIV, Lotus 18, Ferguson P99 i Vanwall VW4 wyróżniały się spośród takich klasyków Aston Martin DB6 czy Jensen Interceptor.
Wspaniałe wrażenie robiła z pewnością kolekcja samochodów Ferrari wśród których można było znaleźć taką perełkę jak Ferrari F40