Liczby nie kłamią. Grand Prix Rosji to zdecydowanie najmniej emocjonujący wyścig w całym kalendarzu F1. Kolejna „zacięta walka” o wygraną, kolejne z rzędu zwycięstwo Nico Rosberga (ktoś jeszcze liczy które?), a na dodatek jak na razie nikt, oczywiście poza kierowcami Mercedesa, nie triumfował w Soczi. Jednym słowem – nuda! Delfiny w Morzu Czarnym nie pomogły.
Dodatkowo godzina transmisji nie sprzyjała oglądaniu tak nudnego wyścigu. Już gdzieś w okolicy dwudziestego kółka zaczęły mi się zamykać oczy, bo chyba mój najedzony brzuszek stwierdził, że pora na poobiednią drzemkę. Udało mi się jednak dotrwać do końca (sukces!), czego nie mogę powiedzieć o większości kibiców przed telewizorami – w ten weekend aktywność na Twitterze była znikoma.
Moment, który będzie zapamiętany przez wszystkich? „Popisowy” start Daniiła Kwiata. Najprawdopodobniej wykrakałam jego kolejny tytuł „Torpedy Dnia”. Przepraszam, nie chciałam. Widząc rozbijające się Ferrari miałam stan przedzawałowy prawie jak Sergio Marchionne. Tak się teraz zastanawiam, czy ktoś w ogóle rozmawiał z Daniiłem? Bo może chciałby się zamienić miejscem z takim Maxem Verstappenem i wrócić do Toro Rosso? To nie byłoby takie głupie. Coś czuję, że Helmut Marko aka „szara eminencja Red Bulla” (Borówa, tęsknimy!), weźmie pod koniec sezonu sprawy w swoje ręce.
Spotkałam się już z dwoma wyjaśnieniami dotyczącymi ostatnich występów rosyjskiego kierowcy. Miłośnicy teorii spiskowych, zacierajcie ręce! Pierwsza z nich mówi, że Daniił postanowił przejść na ciemną stronę mocy i pobiera nauki od swojego mistrza Crashtora, znaczy się Pastora, Maldonado. Jakby nie było, to jednak po jego odejściu z F1 zrobiło się tak trochę… spokojnie. A nawet za spokojnie, ale na szczęście teraz Daniił Kwiat dba o odpowiednie emocje.
Druga teoria jest związana ściśle z obecnością Władimira Putina na torze w Soczi. Pewnie większość z Was widziała już krążącą w Internecie tabelkę, przygotowaną na wzór tych z Wikipedii, z której dowiadujemy się o wojnie rosyjsko-niemieckiej. Być może car dowiedział się o przezwisku Daniiła i postanowił wykorzystać swoją nową broń bojową, torpedując niemieckiego kierowcę – Sebastiana Vettela. Z drugiej strony prezydent Rosji pojawił się w Soczi z dość dużą obstawą. Równie dobrze mogli oni robić za ochroniarzy w garażu Red Bulla, broniąc Daniła przed rozwścieczonym Sebastianem.
Vettel był naprawdę mocno zły, a dziesięciosekundowa kara stop&go dla Kwiata to trochę za mało. Chyba jeszcze w historii F1 nikt nie słyszał takiego natężenia bluzgów w jednej wiadomości radiowej. Jak tak dalej pójdzie to będzie to kolejny krok w kierunku zakazania komunikacji pomiędzy kierowcą i zespołem. A może Bernie Ecclestone wprowadzi ograniczenie wiekowe transmisji F1? Nigdy nic nie wiadomo. Chyba już wszyscy się przekonaliśmy jak genialne są nowatorskie zmiany w F1, z nowym (a właściwie już starym) systemem kwalifikacji na czele.
Aleksandra Szczygieł
autorka bloga – http://F1naobcasach.blogspot.com/
Grand Prix Chin 2016 było naprawdę szatańskie. Szóste z rzędu zwycięstwo kierowcy z numerem 6 (tak dla jasności – Nico Rosberg), a także po raz szósty cała stawka bezproblemowo dojechała do mety. Przypadek? Nie sądzę.
Praktycznie już od środy wiedzieliśmy, że zapowiada się fajny weekend. Wszystko za sprawą fotki ze wspólnej kolacji kierowców F1, która królowała w mediach społecznościowych. Co prawda niektórych zawodników zabrakło, na przykład takiego Kimiego Raikkonena. Na Facebook’u zaproponowaliście naprawdę fajne miejsca, w których w mógł w tym czasie przebywać Fin. „Pod stołem”, albo „Nie ma alkoholu, nie ma i Kimiego” to tylko niektóre z Waszych pomysłów. Jakimś dziwnym trafem wszyscy nawiązywali do napojów wysokoprocentowych. Ale w końcu wśród kierowców F1 możemy wyróżnić dwa typy – Finów i pozostałych.
Co najbardziej będzie kojarzyć się z tegorocznym Grand Prix Chin? Zdecydowanie torpedy i szaleńcy. Słowa Sebastiana Vettela opisujące Daniiła Kwiata chyba mają potencjał zostać najbardziej kultowymi w tym sezonie. Kto wie, może niedługo zobaczymy je nawet na koszulkach. Jeżeli chodzi o zamieszanie na pierwszym zakręcie to zdania są naprawdę podzielone. Temat chyba trochę wymknął się spod kontroli, bo tylu różnych wypowiedzi fanów na dawno nie czytałam, a przecież każdy z nich ma rację! Dobrze, że przez Internet nie można się pobić.
Ale wróćmy do przedmiotu sporu. Kwiat nic nie robił sobie z zarzutów czterokrotnego mistrza świata, więc atmosfera przed ceremonią na podium była naprawdę napięta. A co jeżeli tak naprawdę Seb i Daniił wcale nie rozmawiali o torze jazdy, a zastanawiali się jak rozdzielić koszty za środową kolację? Kwiat i dwie butelki wódki? Wcale bym się nie zdziwiła. Rosjanin to Rosjanin, ma potencjał.
W sumie bardzo mało napisałam o Nico Rosbergu. Praktycznie cały jego przejazd od startu do mety, bo wyścigiem tego nazwać nie można, przebiegł bardzo spokojnie. W Chinach Nico chyba nie chciał bawić się z innymi kolegami z toru, a operatorzy kamer w pewnym momencie nawet o nim zapomnieli. Za to swoim skokiem radości Rosberg dołączył do grona kierowców, którzy wykonywali naprawdę przedziwne wygibasy na najwyższym stopniu podium. Co ciekawe, najśmieszniejsze skoki były zawsze autorstwa kierowców Ferrari. Czy Rosberga czeka wkrótce zmiana koloru kombinezonu na czerwony?
Kolejne Grand Prix dopiero za dwa tygodnie w Rosji. Wyścigi takie jak ten niedzielny chciałoby się oglądać co tydzień. Mimo całej sympatii do Nico Rosberga, mam nadzieję, że jednak nastąpi jakaś zmiana na najwyższym stopniu podium.
Aleksandra Szczygieł
autorka bloga
http://F1naobcasach.blogspot.com/
Rosberg wygrywa piąty raz z rzędu, czyli podsumowanie Grand Prix Bahrajnu
Potwierdziły się przewidywania większości kibiców – tegoroczna rywalizacja w F1 jest niezwykle ekscytująca. Już dwa pierwsze okrążenia wyścigu o Grand Prix Bahrajnu dostarczyły więcej emocji niż cały poprzedni sezon! Zacięta walka na starcie i odłamki bolidów zalegające na torze natychmiast przetasowały stawkę, a wyścig w Bahrajnie wygrał Nico Rosberg. Niemiec stanął na najwyższym stopniu podium piąty raz z rzędu, uwzględniając oczywiście wyniki z poprzedniego sezonu.
Czym jednak byłaby Formuła 1 bez skandali? Pomimo wcześniejszych zapowiedzi i otwartego listu Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix, w Bahrajnie w dalszym ciągu byliśmy zmuszeni oglądać kwalifikacje w nowym formacie. Jak mawiał Albert Einstein „Głupotą jest robić ciągle to samo i spodziewać się innych rezultatów”. Lepszego podsumowania ulepszonych kwalifikacji ma.
Jeżeli chodzi o sam wyścig to już na pierwszym zakręcie, pomiędzy Hamiltonem i przebijającym się przez czołówkę Bottasem, doszło do kontaktu. Rosberg wykorzystał okazję, szybko objął prowadzenie i bezproblemowo dojechał do mety. Lewisowi, pomimo uszkodzonego bolidu, udało się wywalczyć trzecią pozycję, a obaj kierowcy Mercedesa zostali rozdzieleni przez Kimiego Raikkonena. Niestety niektórzy zawodnicy nie zobaczyli czarno-białej flagi w szachownicę. Sebastian Vettel nie przejechał nawet okrążenia formującego – czyżby klątwa Daniiła Kwiata?
Wielu kierowców F1 może jednak śmiało zaliczyć wyścig w Bahrajnie do udanych. Romain Grosjean, który zastosował niezwykle agresywną strategię trzech pit-stopów, ukończył wyścig na piątej pozycji! Być może kolejny raz zostanie wybrany kierowcą dnia. Zaś Stoffel Vandoorne, po raz pierwszy w swojej karierze startujący w zawodach Formuły 1, zdobył punkt dla McLarena. Jak na razie nie udało się to jego kolegom z zespołu – Jensonowi Buttonowi i Fernando Alonso. Stoffel w Bahrajnie przypominał mi debiutującego Sebastiana Vettela, który w 2007 roku zastępował kontuzjowanego Roberta Kubicę. Niemiec wywalczył wtedy punkt dla zespołu BMW Sauber. Możliwe, że Vandoorne to materiał na przyszłego mistrza świata F1, trzeba więc koniecznie obserwować poczynania tego chłopaka.
Kolejne Grand Prix już za dwa tygodnie w Chinach, jednak nie wiadomo czy w tym samym składzie. Nie chodzi mi w tym momencie o kontuzjowanego Fernando Alonso, ale o zespół Sauber. Ekipa z Hinwil boryka się z problemami finansowymi. Jeżeli uważnie oglądaliście transmisję wyścigu w Bahrajnie, na pewno zwróciliście uwagę, że w boksie zabrakło krzeseł dla członków ekipy i mechanicy siedzieli na podłodze. W takiej sytuacji może się okazać, że występ Saubera w kolejnym Grand Prix będzie dla zespołu jednym startem za dużo. Chyba nikt z nas nie chciałby oglądać okrojonej stawki. Mam jednak nadzieję, że do Chin ekipy dotrą w komplecie.
Aleksandra Szczygieł
autorka bloga
Prawdę mówiąc dość długo zastanawiałam się nad tytułem tego artykułu, ponieważ do wyboru miałam dwie opcje. Początkowo zdecydowałam się na „Trzej Amigos (znowu) na podium”. No co, tak jest szybciej i wygodniej. Z resztą chyba i tak wiesz, że chodzi o Hamiltona, Rosberga i Vettela. Pomimo tego, że rywalizacja w Australii zakończyła się jak ponad 90% wyścigów w poprzednim sezonie, muszę przyznać, że warto było wstać w niedzielę o 6. No dobra, przed 7, bo zaspałam (pewnie nie tylko ja!). Jak dobrze, że w Internecie można znaleźć wszystko i nadrobić zaległości. (więcej…)
Liczba wyścigów: 19 (dziewiętnaście różnych krajów na pięciu kontynentach)
Liczba kierowców: 22 (pięciu debiutantów oraz pięciu Mistrzów Świata)
Średnia wieku kierowców: 27 lat i 11 miesięcy*
* w połowie sezonu
Najdłuższy wyścig: GP Singapuru (2h 01min 22.118s)
Najkrótszy wyścig: GP Włoch (1h 18min 00.688s)
Zwycięstwa w wyścigu z PP: w 12 z 19 wyścigów
Wygrana z najniższej pozycji startowej: z trzeciej (Sebastian Vettel na Węgrzech)
Największa przewaga na mecie: 25.042s (Monza, Lewis Hamilton nad Sebastianem Vettelem)
Najmniejsza przewaga na mecie: 0.714s (Shanghai International Circuit, Lewis Hamilton nad Nico Rosbergiem)
Wyścig z największą liczbą manewrów wyprzedzania: GP Malezji, 60
Liczba PP: 11 – Lewis Hamilton; 7 – Nico Rosberg; 1 – Sebastian Vettel
18 – Mercedes; 1 – Ferrari
Starty z pierwszego rzędu: 18 – Lewis Hamilton; 15 – Nico Rosberg; 3 – Sebastian Vettel; 1 – Kimi Raikkonen, Daniel Ricciardo
Zakwalifikowania do Q3: 18 – Lewis Hamilton, Nico Rosberg; 17 – Valtteri Bottas; 16 – Sebastian Vettel, Daniel Ricciardo; 15 – Felipe Massa; 14 – Kimi Raikkonen; 12 – Romain Grosjean, Daniil Kvyat; 9 – Max Verstappen, Nico Hulkenberg; 8 – Sergio Perez; 7 – Carlos Sainz; 4 – Pastor Maldonado; 3 – Marcus Ericsson; 2 – Felipe Nasr
* bez wyścigu w Austin, gdzie Q3 się nie odbyło
Największa przewaga w kwalifikacjach: 0.594s (GP Australii, Lewis Hamilton nad Nico Rosbergiem)
Najmniejsza przewaga w kwalifikacjach: 0.042s (GP Chin, Lewis Hamilton nad Nico Rosbergiem)
Pojedynek zespołowych kolegów w Q: Romain Grosjean 17-2 Pastor Maldonado
Najwięcej zwycięstw: 10 – Lewis Hamilton; 6 – Nico Rosberg; 3 – Sebastian Vettel
Najwięcej zwycięstw: 16 – Mercedes; 3 – Ferrari
Liczba podiów:
17 – Lewis Hamilton; 15 – Nico Rosberg; 13 – Sebastian Vettel; 3 – Kimi Raikkonen; 2 – Felipe Massa, Daniel Ricciardo, Valtteri Bottas; 1 – Daniil Kvyat, Romain Grosjean, Sergio Perez
32 – Mercedes; 16 – Ferrari; 4 – Williams; 3 – Red Bull; 1 – Lotus, Force India
Najwięcej ukończonych wyścigów w pierwszej 10.: 18 – Lewis Hamilton
Seria ukończonych wyścigów w pierwszej 10.: 12 – Lewis Hamilton
Najszybsze okrążenie: 8 – Lewis Hamilton; 5 – Nico Rosberg; 3 – Daniel Ricciardo; 2 – Kimi Raikkonen; 1 – Sebastian Vettel
Ukończone okrążenia:
Sebastian Vettel, 1,127 (98.1 percent of the season)
Mercedes, 2,220 (96.6 percent)
Pastor Maldonado, 778 (67.7 percent)
Lotus, 1,635 (71.1 percent)
Okrążenia na prowadzeniu:
587 – Lewis Hamilton; 349 – Nico Rosberg; 176 – Sebastian Vettel; 19 – Felipe Massa; 10 – Kimi Raikkonen; 7 – Daniel Ricciardo; 1 – Valtteri Bottas
Okrążenia spędzone na 20 pozycji:
71 – Roberto Merhi; 48 – Will Stevens; 39 – Felipe Massa; 12 – Max Verstappen; 7 – Jenson Button; 6 – Alexander Rossi; 2 – Sebastian Vettel; 1 – Fernando Alonso, Nico Hulkenberg, Pastor Maldonado, Carlos Sainz
Najszybsze pit-stopy: 6 – Ferrari; 4 – Red Bull; 3 – Mercedes; 1 – Force India, McLaren, Lotus, Toro Rosso
Liczba manewrów wyprzedzania:
509
Najwięcej: Toro Rosso (94), Max Verstappen (49)
Najmniej: Lotus (15)
Zmiany na pozycji lidera: 56
Najwięcej punktów karnych: 8 – Max Verstappen
Zużyte opony: 17 580
Średnia liczba pit-stopów: 37 (44 w 2014)
Wyścig z największą liczbą pit-stopów: GP Węgier, 60
Wyścig z najmniejszą liczbą pit-stopów: GP Austalii, 17
Najwyższa prędkość: 366.4 km/h (Pastor Maldonado, GP Meksyku)
Grand Prix Abu Dhabi
Za nami ostatni wyścig sezonu i ponad 100 dni oczekiwania na kolejną wizytę w Australii!
Mercedes
Nico Rosberg, P1
Lewis Hamilton, P2
Nico znów poza zasięgiem Lewisa. Brytyjczyk robił co mógł, wliczając w to nawet inną strategię, w której na drugim komplecie opon pokonał 10 okrążeń więcej od Niemca. Różnica na mecie pomiędzy kierowcami wyniosła 8.2 sekundy, a Mercedes po raz dwunasty(!) w tym sezonie, zagarnął pierwsze dwa miejsca na podium.
Ferrari
Kimi Raikkonen, P3
Sebastian Vettel, P4
Zespół z Maranello wykonał świetną pracę związaną z taktyką dla obu kierowców. Kimi wystartował na supermiękkich oponach i do boksu zjeżdżał dwa razy, co z brakiem problemów poskutkowało trzecim miejscem. Vettel wyścig rozpoczął na miękkich gumach i zaliczył bardzo długi przejazd, co przełożyło się na czwartą lokatę.
Force India
Sergio Perez, P5
Nico Hulkenberg, P7
Sergio Perez był niewątpliwie był w formie, więc 5. pozycja jak najbardziej zasłużona. Nico mógł tylko pozazdrościć tempa wyścigowego koledze z zespołu. Tak czy inaczej obaj kierowcy w punktach w najlepszych jak dotąd sezonie Force India.
Red Bull
Daniel Ricciardo, P6
Daniil Kvyat, P10
Obaj kierowcy Red Bulla próbowali walczyć z Force India. Ricciardo pomimo usilnych prób nie był wstanie wygrać walki o piątą pozycję z Sergio i musiał się zadowolić 6. miejscem w ostatnim wyścigu. Kvyat polował na Hulkenberga, jednak problemy z elektroniką w końcówce i tylko jeden punkt wywieziony z Yas Marina Circuit.
Williams
Felipe Massa, P8
Valtteri Bottas, P13
W porównaniu z zeszłym rokiem, ten start dla Williamsa był totalną katastrofą. Dobry start Massy nie przyniósł nic pozytwnego w dalczej części wyścigu. Bottas zaliczył bardzo słaby start, później był kontakt z Buttonem, gdzie do wymienionego nosa dodano jeszcze karę 5 sekund. Ósma i trzynasta pozycja to nie szczyt marzeń dla ekipy z trzeciej pozycji w generalce.
Lotus
Romain Grosjean, P9
Pastor Maldonado
Tym razem to Pastor był ofiarą. Już na pierwszym okrążeniu został wyeliminowany przez Fernando Alonso. Grosjean po karze za wymianę skrzyni biegów zdołał dowieźć swoje E23 do mety na 9 pozycji korzystając z identycznej strategii jak ta Vettela.
Toro Rosso
Carlos Sainz, P11
Max Verstappen, P16
To był dobry wyścig w wykonaniu Carlosa Sainza choć do punktu na mecie zabrakło szczęścia lub Ricciardo miał go po prostu więcej. Verstappen dostał łącznie 25 sekund kary. 5. za wyjechanie poza tor w trakcie walki z Buttonem i 20. za blokowanie Lewisa. To nie był jego wyścig.
McLaren
Jenson Button, P12
Fernando Alonso, P17
Według Buttona to najlepszy jego wyścig w tym sezonie. Walka o dwunastą lokatę z Verstappenem i Ericssonem sprawiła mu wiele przyjemności. Dla Alonso, Abu Dhabi okazało się być piekłem.
Sauber
Marcus Ericsson, P14
Felipe Nasr, P15
Obaj kierowcy Saubera mieli problem z utrzymaniem jakiegokolwiek tempa, do tego uszkodzony nos Nasra na pierwszym okrążeniu.
Marussia
Will Stevens, P18
Roberto Merhi, P19
Żadnych problemów w ekipie Marussi w ostatnim wyścigu, obaj kierowcy na mecie. Pozytywny weekend.
Źródło: f1.com
ETIHAD AIRWAYS ABU DHABI GRAND PRIX
Yas Marina Circuit
Położenie: Abu Dhabi, ZEA
Pierwsze Grand Prix: 2009
Długość: 5.554 km
Liczba okrążeń: 55
Pierwszy zakręt w lewo
Dystans wyścigu: 305.355 km
Rekord toru: 1:40.279 – Sebastian Vettel (2009)
Abu Dhabi to miasto, które wciąż się rozwija, jest jak żyjący organizm, napędzany przez petrodolary. Jedną z perełek tego miasta jest otwarty 1 listopada 2009 roku, Yas Marina Circuit o długości 5 550 m. W historii Formuły 1, tor na wyspie Yas, zapisał się jako pierwszy rozegrany w części po zmroku przy sztucznym oświetleniu.
Tor był rewolucją w projektowaniu torów Formuły 1. Dziewięć prawych i dwanaście lewych zakrętów oraz średnia prędkość osiągana przez kierowców w okolicach 195 km/h tworzą jeden z najlepszych torów w sezonie. I przy okazji jeden z niewielu na, którym poruszamy się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara.
Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów na torze jest 5-cio gwiazdkowy hotel Yas Viceroy Abu Dhabi z 499. pokojami. Do tego równie piękna 60-cio metrowa wieża Sun Tower, oferująca zapierający dech w piersiach widok zarezerwowany tylko dla zaproszonych gości. O tunelu pod torem, który prowadzi kierowców z pit-lane, chyba już wszyscy wiedzą.
Sam tor to kwintesencja wyścigów. Najdłuższa prosta w sezonie, szybkie sekcje, oraz ciasne zakręty umożliwiające manewry wyprzedzania i sekcje rodem z torów ulicznych – czy można chcieć więcej. Cały projekt gwarantuje emocje i ściganie na całym dystansie wyścigu.
W sam raz na ostatnią eliminację sezonu!
Rozkład jazdy
23.10 Piątek:
10:00 – 11:30 Sesja treningowa
14:00 – 15:30 Sesja treningowa
24.10 Sobota:
11:00 – 12:00 Sesja treningowa
14:00 Kwalifikacje
25.10 Niedziela:
14:00 Wyścig
Pirelli
Zwycięską strategią z ubiegłego roku okazała się ta z dwoma zjazdami do boksów, Lewisa Hamiltona. Wyścig rozpoczął na super miękkiej mieszance, zmieniając ją na miękką na 10. (drugi pit-stop na 31. okrążeniu). Dwadzieścia-cztery okrążenia później był już Mistrzem Świata!
Grand Prix Brazylii
Kolejne zwycięstwo Nico Rosberga zapewnia mu drugi z rzędu wicemistrzowski tytuł!
Mercedes
Nico Rosberg P1
Lewis Hamilton P2
Rosberg jadąc po swoje piąte zwycięstwo w tym sezonie pokazał naprawdę duże umiejętności, a dopisanie 18. punktów sprawiło, że jego druga pozycja w klasyfikacji generalnej jest już niezagrożona. Lewis mocno naciskał, próbował ukraść dodatkowe sekundy walcząc z oponami jednak musiał zadowolić się drugą lokatą.
Ferrari
Sebastian Vettel P3
Kimi Raikkonen P4
Vettel kończąc wyścig na trzeciej pozycji zrobił wszystko co mógł, tempo Mercedesa było po prostu zbyt wysokie. I chodź w końcówce zbliżał się do Hamiltona to różnica czasów wynikała z opon. Kimi Raikkonen pojechał na strategię dwóch pit-stopów co pozwoliło na zajęcie 4. miejsca.
Williams
Valtteri Bottas P5
Felipe Massa –
Bottas w sprytny sposób dowiózł swoje FW37 do mety na 5 miejscu jadąc na dwa pit-stopy i unikając jakichkolwiek problemów na torze, miał swój wyścig. Felipe swojego domowego Grand Prix nie zaliczy do udanych, pomimo 8 miejsca na mecie. Brazylijczyk został wykluczony z wyników przez zbyt wysoką temperaturę tylnej prawej opony na starcie. Williams jednak odwołuje się od tej decyzji sędziów.
Force India
Nico Hulkenberg P6
Sergio Perez P12
Hulkenberg jest zadowolony z 6 pozycji i umocnienia się zespołu na piątej lokacie wśród konstruktorów. Perez wtrakcie wyścigu narzekał na swoje VJM08 i ostatecznie ukończył wyścig dwie pozycje za ostatnim punktowanym miejscem.
Red Bull
Daniil Kvyat P7
Daniel Ricciardo P11
Kvyat miał do dyspozycji silnik Renault w starszej specyfikacji i wycisnął z niego wszystko co tylko się dało, aby dowieźć RB11 na siódmym miejscu do mety. Ricciardo natomiast miał za plecami zmienioną jednostkę, którą był strasznie rozczarowany… pozycja jedenasta to wszystko na co było stać Australijczyka w ten weekend.
Lotus
Romain Grosjean P8
Pastor Maldonado P10
Lotus bez większych problemów w ten weekend .Grosjean na ósmym miejscu po trzech wizytach u mechaników. Pastor? Znów w formie… kolizja z Ericssonem kosztowała go dodatkowe 5 sekund na mecie.
Toro Rosso
Max Verstappen P9
Carlos Sainz –
Max wycisnął z bolidu duuuużo więcej niż wydawałoby się to możliwe, a jego walka Perezem i Grosjeanem to kwintesencja wyścigów. Silnik Sainza pozwolił mu w niedzielę tylko na wyjechanie z boksu.
Sauber
Felipe Nasr P13
Marcus Ericsson P16
To nie był udany wyścig dla ekipy z Hinwill. Nietrafiona taktyka na dwa pit-stopy u Nasra i Ericsson uderzony przez Maldonado pozwoliły na zajęcie miesc trzynastego i szesnastego.
McLaren
Jenson Button P14
Fernando Alonso P15
Obaj kierowcy McLaren na standardowych już w tym roku pozycjach. Obaj widzą również progres w zbliżaniu się do czołówki, a kolejna kara 25 pozycji na starcie dla Alonso już nikogo nie dziwi.
Marussia
Will Stevens P17
Alexander Rossi P18
Stevens zakończył wyścig przed Rossim. Ogromnym pozytywem dla zespołu jest kolejny wyścig z oboma bolidami na mecie.
Przed nami ostatnie Grand Prix sezonu w Abu Dhabi
Huragan Patrycja nieźle nam namieszał podczas ostatniego weekendu Grand Prix na torze COTA w Austin. Zawsze powtarzam „znajdź pozytyw w tej beznadziejnej sytuacji” a takowym była zacięta rywalizacja podczas niedzielnego wyścigu. Bez dwóch zdań była to najlepsza runda sezonu, albo na bank plasująca się w pierwszej trójce. Gusta są różne przecież…
Deszczowa pierwsza sesja treningowa, odwołana druga, deszczowa trzecia, niedokończone kwalifikacje mówiły wyraźnie jedno – będzie się działo i to bez względu na to, czy będzie nadal lało czy nie. Czego byliśmy świadkami? Cóż, po pierwsze porażki Nico Rosberga. To trzeba podkreślić, bo kierowca Mercedesa zaliczył podczas tego jednego wyścigu mnóstwo wpadek. Czy Lewis Hamilton zasłużył na mistrzostwo? Moim zdaniem owszem. Był bez wątpienia najlepszy podczas całego sezonu, nic nie było w stanie go rozproszyć. Co innego Nico… Gdzie szukać przyczyny? Cóż, miał pecha, awarie bolidu no i narodziny córeczki też mogły zrobić swoje. Romain Grosjean niedawno przyznał, że gdy zostajesz ojcem to twój tok myślenia ulega zmianie – styl jazdy też. 10 razy zastanowisz się czy coś zrobić czy nie, wcześniej byś się nie zastanawiał wcale. Może to właśnie spotkało Nico i Kimiego Raikkonena, który przecież też niedawno został tatusiem.
Na wielką pochwałę zasługuje dyspozycja stajni Red Bull. Szczerze nie spodziewałam się tego, że to właśnie stajnia z Milton Keynes w początkowej fazie wyścigu będzie tak ostro walczyć z kierowcami Srebrnych Strzał. Niestety ich dobra passa nie trwała do samej mety – Kvyat stracił panowanie nad bolidem i wylądował na bandach, a Ricciardo po kilku kontaktach ostatecznie został sklasyfikowany na dziesiątym miejscu.
Cuda działy się też w środkowej części stawki. Po raz kolejny Sebastian Vettel udowodnił, że zwycięstwa jakie odnosił nie były tylko zasługą dobrego bolidu, który rzekomo miał maskować braki kierowcy. Niemiec mając na karku karę za wymianę silnika linię mety przekroczył jako trzeci.
Wyścig pełen emocji, obfitujący w najróżniejsze manewry wyprzedzania i błędy kierowców, którzy tracili panowanie nad bolidami wjeżdżając na mokrą część toru. Samochód bezpieczeństwa musiał wyjeżdżać kilka razy. Kibice, którzy szczęśliwie dotarli na tor otrzymali naprawdę dobre show. Show, które w żaden sposób nie było wyreżyserowane, a prawdziwe. Show, które chciałoby się oglądać co weekend GP. Może to recepta na sukces? Jedna sesja treningowa, kwalifikacje i do dzieła?
Grand Prix Rosji
Sochi Autodrom
Położenie: Sochi, Rosja
Pierwsze Grand Prix: 2014
Długość: 5.848 km
Liczba okrążeń: 53
Dystans wyścigu: 309.745 km
Rekord toru: 1:40.896 – Valtteri Bottas (2014)
5 848 metrów asfaltu i miejsce dla 55 000 widzów to zasługa, jakżeby inaczej, Hermanna Tilke. Sam tor jest wkomponowany w infrastrukturę parku olimpijskiego. Szerokość toru wynosi od 13 (w najwęższym miejscu)do 15 metrów (na prostej). Jedziemy w kierunku poruszania się wskazówek zegara, więc więcej jest zakrętów prawych (12), niż lewych (tylko 6). W poprzednim roku na prostej liczącej 650 metrów Lewis Hamilton rozpędził samochód do 332 km/h, a całe okrążenie przejechał ze średnią prędkością 213 km/h.
Rozkład jazdy
09.10 Piątek:
09:00 – 10:30 Sesja treningowa
13:00 – 14:30 Sesja treningowa
10.10 Sobota:
11:00 – 12:00 Sesja treningowa
14:00 – 15:00 Kwalifikacje
11.10 Niedziela:
13:00 Wyścig
Pirelli
Inżynierowie Pirelli mają nadzieję, że wybierając w tym roku bardziej miękkie mieszanki uda się uniknąć tylko jednego pit-stopu. Powinniśmy ujrzeć dwa lub nawet trzy zjazdy kierowców do pit-lane.
Źródło, zdjęcia: f1.com, Pirelli
Mototrends Facebook, Twitter, Google+