TOP10 Maj 2018 spotów na profilu Car Spotting Polska wybieramy razem z Yedrula . Majówka pokazała, że polska scena jest mocna i ciężko wybrać jednoznacznie wyjątkową dziesiątkę.
Miniony rok okazał się „tłusty” jeśli chodzi o polowanie z aparatem. Daje się zauważyć z roku na rok, na naszych polskich ulicach, zwiększoną częstotliwość nieprzeciętnych samochodów, limitowanych wydań, indywidualnych projektów czy legendarnych modeli. Przedstawiamy The Best of TOP10 Car Spotting. (więcej…)
Najnowszy model brytyjskiego supersamochodu – McLaren Senna wyjedzie z fabryki na specjalnie opracowanych, dedykowanych do tego modelu oponach Pirelli.
(więcej…)
Rodzina McLarena powiększyła się o kolejny model. Na Goodwood Festival of Speed Brytyjczycy zaprezentowali kabrioleta – model McLaren 570S Spider, który zasili paletę Sport Series.
Jak zawsze, silnik został umiejscowiony za kierowcą. Jest to podwójnie turbodoładowana jednostka V8 o pojemności 3,8 litra. Dzięki niej nowy McLaren generuje 562 konie mechaniczne i około 600 Nm momentu obrotowego. Cała moc przenoszona jest wyłącznie na tylną oś za pośrednictwem siedmiostopniowej automatycznej skrzyni biegów.
Wersja Spider jest nieco cięższa od „standardowego” modelu. Różnica masy wynosi 46 kg i jest to efekt zastosowania dodatkowych części potrzebnych do skonstruowania składanego dachu.
Jak przekłada się to na możliwości samochodu? Na osiągnięcie pierwszej „setki” na obrotomierzu nowy McLaren 570S Spider potrzebuje 3,2 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi 328 km/h, jednak przy złożonym dachu jest ona ograniczona do 315 km/h.
Aby poczuć wiatr we włosach wystarczy 15 sekund – tyle czasu potrzebuje McLaren, aby zakończyć proces składania dachu. Jest on zbudowany z dwóch paneli z bardzo lekkich materiałów kompozytowych. Można złożyć go również w czasie jazdy, jednak nie można wtedy przekraczać prędkości 40 km/h.
Jak w każdym McLarenie drzwi otwierają się skrzydłowo w górę, co dodaje samochodowi egzotycznego uroku. Wersja Spider otrzymała dedykowane obręcze z kutego aluminium, na których znajdują się opony Pirelli P Zero Corsa, które mają pomóc w szybszym pokonywaniu zakrętów, a także zapewnić większą skuteczność hamowania.
McLaren 570S Spider, jak wszystkie samochody tego producenta, nie będzie tani. Jego cena w Wielkiej Brytanii ma wynosić 165 tyś. funtów, co w przeliczeniu daje nam blisko 800 tyś. złotych. Czy jest wart swojej ceny?
Źródło: McLaren
Być na targach Warsaw Moto Show i przeoczyć stanowisko AutoPrezent? Niemożliwe. Kilkaset metrów kwadratowych, a na nim prawdziwe perełki motoryzacji. Tego nie dało się ominąć – McLaren i Ferrari przyciągały odwiedzających jak magnes.
Autoprezent przywiózł ze sobą imponującą flotę, której wartość należałoby liczyć nie w tysiącach, a milionach. Z pewnością nie jedna osoba stając przed tym stanowiskiem złapała się za kieszeń i zasmuciła, że musi się nacieszyć jedynie widokiem tych supersamochodów.
O jakich autach mowa? Po pierwsze dwa Audi – kultowe, pomarańczowe R8 w wersji roadster, a także małe i niepozorne TT RS. Po drugie – samochód najbardziej popularnego agenta na świecie – Aston Martin DB9. Dla fanów Lamborghini czekało pomarańczowe Gallardo, którego potężne V10 nie raz zamruczało na halach Expo.
Nie zabrakło także amerykańskich akcentów – dwa Dodge Vipery i najnowsza, wiśniowa Corvetta.
Jednym z popularniejszych samochodów na całych targach był Nissan GT-R. Również i on znalazł się na stanowisku firmy AutoPrezent. Wisienką na torcie był jednak biały, limitowany McLaren 650s. Już na zdjęciach robi piorunujące wrażenie, a wyobraźcie sobie, co dzieje się gdy stoimy zaraz obok niego.
Jednak dla mnie najważniejszym modelem było Ferrari 458 Italia. O gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem to ideał samochodu. Każdy element nadwozia, każdy detal zaprojektowany jest w sposób, który bardzo przemawia do mojego motoryzacyjnego serca.
Co jakiś czas ludzie z AutoPrezent odpalali silnik jednego z samochodów floty. Nie trzeba było czekać długo, aby wokół samochodu zgromadził się wtedy tłum ludzi, chcących posłuchać melodii koni mechanicznych uwięzionych pod maską.
My, redakcja Mototrends.pl, mogliśmy zasiąść za kierownicą każdego modelu wchodzącego w skład wystawy. Cenne doświadczenie. Chciałoby się wyjechać na tor i zobaczyć, co te samochody na prawdę potrafią, ale wszystko w swoim czasie.
Warto dodać, że ekipa AutoPrezent to osoby, które mają do czynienia z tymi samochodami na co dzień, dzięki temu mają dużą wiedzę na ich temat. Bardzo chętnie udzielą rad, opowiedzą jak zachowują się na torze i który z samochódów jest ich ulubionym.
Takie ekspozycje dają możliwość zobaczenia tych samochodów na żywo. Na ulicach superauta pojawiają się stosunkowo rzadko. Zobaczyć je, nie tylko na zdjęciach, to coś o wiele więcej.
Sławek Farbaniec
Foto: Mateusz Śniadkowski & Sławek Farbaniec
Premiera kolejnego hipersamochodu spod szyldu McLarena zbliża się wielkimi krokami. McLaren P14 w wersji prototypowej został uchwycony w czasie testów w Południowej Europie.
Jak można się spodziewać, w stylistyce McLarena P14 nie brakuje nawiązań do dobrze znanej P-jedynki. Jednak linia P14 wydaje się być jeszcze bardziej agresywna i ekscytująca. Może to być krok w stronę klientów, którzy oprócz ogromnej mocy, oczekują od samochodu pięknego, ale i zadziornego wyglądu.
McLaren P14 będzie wyposażony prawdopodobnie w podwójnie turbodoładowany silnik V8 o pojemności 3.8 l. Ze wstępnych informacji ma być mocniejszy od modelu 650S, który generuje 641 koni mechanicznych. Bardzo prawdopodobne, że moc P14 oscylować będzie w granicach 700 KM.
Taka moc stawiałaby McLarena najbliżej jego potencjalnego rywala – Ferrari 488 GTB. Aby pokonać włoskiego konkurenta, Brytyjczyk powinien osiągać pierwszą „setkę” w czasie poniżej 3 sekund, a prędkość maksymalna musi przekraczać 330 km/h.
Jak podaje redakcja brytyjskiego portalu AutoCar, firma Woking zaprzecza, że zrobione zdjęcia przedstawiają prototyp McLarena P14. Jak twierdzą, jest to jedynie prototyp używany do badań i rozwoju nowych technologii. Jednak redakcja uważa, że jest to jedynie przykrywka producentów, którzy nie są skorzy zdradzać tajemnicy nowego modelu.
Przewiduje się, że McLaren P14 zadebiutuje w 2018 roku.
Źródło: autocar.co.uk
McLaren P1 – o tym modelu powiedziano chyba już wszystko. 903 konie mechaniczne, od 0-100 km/h w 2,8 sekundy, prędkość maksymalna – 384 km/h. I tylko 375 egzemplarzy. Ale czy na pewno? McLaren wypuszcza nowy model McLaren P1 TM!
Jest to całkowicie odmieniony model. McLaren P1 TM to w pełni elektryczna odmiana hipersamochodu z otwartym dachem, a co więcej – jest dla dzieci. Tak, to zabawka. Skierowany jest dla dzieci poniżej 6 lat, ale ilu dorosłych pokusiłoby się, aby pojeździć taką P-jedynką?
Przyśpieszenie do 5 km/h zajmuje mu tylko 2 sekundy, a to wszystko poprzez natychmiastowy moment obrotowy elektrycznego silnika i 3-stopniową skrzynię biegów. Po uruchomieniu P1 TM automatycznie włączają się światła i „klimatyzacja”. Na pokładzie mini-samochodu znajdziemy również odtwarzacz MP3 i system audio. Nic tylko cieszyć się komfortową jazdą.
Ile kosztuje ten model McLarena? Około 375 funtów. Drogo? Cóż to jest w porównaniu z pierwotnym P1, którego cena na rynku ciągle wzrasta? W takim przypadku McLaren P1 TM to prawdziwa okazja!
15 lat po prezentacji jednego z najbardziej przełomowego samochodu XXI wieku – Bugatti Veyrona, francuska firma zdecydowała się przedstawić w Genewie jego następcę – Chiron. Nazwa nowego modelu pochodzi od nazwiska Louisa Chirona – kierowcy, który w latach 20. i 30. współpracował z Bugatti.
Do napędu tego potwora ma posłużyć silnik znany z Veyrona, czyli ośmiolitrowa jednostka W-16 z poczwórnym doładowaniem. Jednak oprócz potężnego motoru benzynowego mają pojawić się także agregaty elektryczne, które mają pozwolić na rozwinięcie oszałamiającej mocy 1500 KM! Napęd, podobnie jak w poprzedniku, ma być przenoszony na obie osie za pomocą 7-stopniowej automatycznej skrzyni biegów.
Osiągi nowego Bugatti nie są potwierdzone, ale z nieoficjalnych informacji wynika, że pierwszą „setkę” ma osiągać w czasie 2,2 sekundy, a prędkość maksymalna ma oscylować w okolicach 470 km/h. Jeśli te wyniki okażą się prawdziwe to korona najszybszego samochodu dopuszczonego do ruchu będzie należała do francuskiej firmy.
Bryła samochodu nawiązuje delikatnie do Veyrona, aczkolwiek stylistyka jest o wiele bardziej drapieżna i ekscytująca. Chiron wygląda bardzo agresywnie i w porównaniu ze swoim „starszym bratem” jest ładniejszy. Od razu widać, że karoseria kryje pod sobą prawdziwe monstrum, które zostało stworzone, aby móc osiągać nieprawdopodobne prędkości.
Ma zostać wyprodukowane 500 egzemplarzy, a cena każdego z nich ma zaczynać się od około 2,2 miliona dolarów. Pomimo tego, że premiera odbędzie się na marcowych targach to już wpłynęły zamówienia na 130 pojazdów. Z pewnością pozostałe 370 również bez problemów znajdą swoich nabywców.
AKTUALIZACJA
Oficjalne zdjęcia po premierze w Genewie
Sławek Farbaniec
Źródło: carsusanews2017.com, moto.onet.pl
Pagani to marka, która swoimi produkcjami zawsze wyróżniała się na tle konkurencji. Można było je kochać lub nienawidzić, ale nigdy nie przeszło się koło nich obojętnie. Włosi budują swoje samochody łącząc prędkość z szaleństwem w czystej postaci, dlatego są one tak kontrowersyjne. Najpopularniejszy super samochód, który wyjechał ze stajni Pagani – Zonda, już stał się swojego rodzaju ikoną motoryzacji. Stała się ona własnością tylko najbogatszych pasjonatów, ponieważ w sumie wyprodukowano około 60 modeli. Od 2012 roku jest produkowana zastępczyni Zondy – Pagani Huayra, która jest jeszcze potężniejsza od starszej siostry. Jednak większe emocje może budzić Huayra z tajemniczym oznaczeniem „BC”, której debiut zapowiedziany jest na marcowe targi motoryzacyjne w Genewie.
Pierwsze pogłoski o nowej, zmodyfikowanej odsłonie Huayry pojawiły się na oficjalnym Facebooku Zondy. Tajemnicze zdjęcie zostało wstawione wraz z krótkim komentarzem „#zondabc”. Co ma symbolizować to oznaczenie? Na razie producenci nie zdradzają szczegółów, ale sądząc po wcześniejszych modelach, nazwa ta na pewno wiąże się z jakąś historią.
Huayra ma być bardziej hardcorową, zmodyfikowaną odsłoną „zwykłego” modelu. Pomysł na samochód jest dość prosty – niższa masa, więcej mocy, ale ma dawać on piorunujące rezultaty. Nowa odmiana ma być napędzana przez zmodernizowany i podrasowany silnik V12 o pojemności 6 litrów, który już w podstawowej wersji generował moc 730 KM. Dodatkowo auto ma zostać odchudzone poprzez szersze użycie włókna węglowego, dzięki czemu ma ważyć poniżej 1350 kg. Świetny stosunek mocy do masy ma zagwarantować przyśpieszenie od 0-100 km/h w czasie poniżej 3,3 s i prędkość maksymalną przekraczającą 370 km/h.
Pagani Huayra BC ma być modelem ściśle limitowanym, ponieważ ma powstać tylko 20 egzemplarzy tej podrasowanej wersji. Spekuluję się, że będzie kosztować ona około 2,7 miliona dolarów, co w przeliczeniu daje ponad 10,5 miliona złotych. Pierwszeństwo zakupu będą miały osoby, które posiadają już w swoim garażu podstawową wersję Huayry. Nie pozostaje nic innego, jak rozbić „świnkę-skarbonkę” z oszczędnościami i ruszyć do salonu Pagani… Ewentualnie konieczne może być obrabowanie banku. A nawet kilku.
Sławek Farbaniec
Źródło: moto.pl