- Kajetan Kajetanowicz i Jarek Baran zwyciężyli w Rajdzie Rzeszowskim – 7. rundzie Rajdowych Mistrzostw Europy ERC.
- Maksymalna skuteczność Kajetana i Jarka – Polacy zdobyli w Rzeszowie 39 na 39 możliwych do zdobycia punktów;
- Wszystkie 13 oesów Rajdu Rzeszowskiego załoga LOTOS Rally Team ukończyła w pierwszej trójce, w tym aż 8 na pierwszym miejscu;
- 76 punktów przewagi – Rajdowi Mistrzowie Europy umocnili się na prowadzeniu w klasyfikacji FIA ERC;
- Kajetanowicz i Baran zwyciężyli w klasyfikacji obu etapów polskiej rundy europejskiego czempionatu.
Kajetan Kajetanowicz: – Od sportowców walczących na najwyższym poziomie oczekuje się nie tylko wyników, determinacji, zaangażowania, profesjonalizmu, ale także umiejętności myślenia i kalkulowania w trudnych momentach. W rajdach musimy sobie z tym radzić w ciągu ułamków sekund, niejednokrotnie przy dużym zmęczeniu, wysokim tętnie, kiedy temperatury w samochodzie nas nie rozpieszczają. Taki trudny dla nas moment nadszedł dziś, kiedy ruszaliśmy na finałową pętlę rajdu, mając kilkadziesiąt sekund przewagi. Musieliśmy dobrze przemyśleć, co robimy i jak zrealizować nasz cel bez podejmowania zbędnego ryzyka. Wykonaliśmy plan, dlatego jestem dumny z całego zespołu i naszej wygranej. Odnieśliśmy ją w swojej ojczyźnie, choć to nie był to wcale mój domowy rajd, jak sądzili nasi zagraniczni konkurenci, bo mieszkam 300 km od Rzeszowa. Mogę jednak śmiało powiedzieć, że cieszę się dziś może nawet tak, jak wtedy kiedy zdobywałem tytuł Mistrza Europy.
Jarek Baran: – Na pewno nie był to łatwy rajd – szybka, techniczna trasa i wymagający konkurenci, ale takie są właśnie Mistrzostwa Europy. Bardzo podoba mi się ta zmodyfikowana trasa z odcinkami na południe od Rzeszowa. Długie, bardzo szybkie oesy z dużą liczbą cięć i jeszcze większa ilością słupków ograniczających cięcia. Wbrew pozorom to unikalne utrudnienie wymaga właściwego opisu i jest sporym wyzwaniem dla załogi. Chyba znaleźliśmy na to właściwy sposób.
PZM 73. Rajd Polski 30. czerwca – 3. lipca 7.runda Rajdowych Mistrzostw Świata FIA
Piątek, 1. lipca
Zacięta walka na mazurskich szutrach (więcej…)
W samym sercu Katowic odbywa się kolejna edycja rajdowej imprezy I Love Rally. Kierowcy pokazali swoje umiejętności na torze na pierwszym odcinku specjalnym. Teraz czekamy na kolejną odsłonę sportowych zmagań, która będzie się odbywać obok Uniwersytetu Śląskiego.
W Parku Kibica osoby, które odwiedziły imprezę mogą zobaczyć rajdówki z bliska, ale także porozmawiać z ekipami. Oprócz tego kibice mogą zobaczyć inne samochody wystawowe, m. in. terenówki. Swoje stoisko ma również Policja i ratownicy medyczni, na których są przygotowane atrakcje dla dzieci. Dodatkowymi atrakcjami przygotowanymi przez organizatorów jest m. in. drift taxi oraz tor kartingowy.
Na stoisku naszej redakcji też nie brakło rasowych samochodów rajdowych. Znajdziecie tam takie klasyki jak replikę rajdowego Mercedesa przygotowanego przez Adama Tomasia oraz Audi Quatro należące do Ireco Motorsport. Ostatnią pozycją na naszej wystawie jest różowy Peugeot 309, którego właścicielem jest Pan Grzegorz Kawalec.
Nie będę ukrywał: hot-hatch’e od zawsze mi się podobały. Kompaktowe, szybkie i praktyczne. Dobry samochód dla małej rodziny i idealny do weekendowej zabawy za miastem. Tak łączy się przyjemne z pożytecznym. Dodatkowo muszę się przyznać, ze Ford Focus szczególnie trafia w mój gust. Wygląda świeżo, jest przestronny i przyciąga uwagę innych, a o to właśnie chodzi. Jednak nowy Focus RS przewyższył moje wszelkie oczekiwania. Agresywny wygląd, 350 koni mechanicznych i… napęd na cztery koła. Czyżby to ideał hot-hatch’a?
Problemem hot-hatch’y był napęd na przednią oś. Oczywiście, większość samochodów ma napęd na przód. Jednak przekazywanie ponad 300 koni mechanicznych na koła, które służą także za sterowność, to jak błagać o tragedię. Co prawda, wielu konstruktorom udało się zapanować nad tym problemem poprzez zastosowanie skomplikowanych technologii. Jednak inżynierzy Forda wpadli na genialny, a jakże prosty pomysł: „stwórzmy hot-hatch’a z napędem na cztery koła”. Czy nie najprostsze pomysły są najbardziej genialne? Jeśli połączymy to z systemem TVC, który ma poprawiać sterowność, dostajemy samochód, w którym przyczepności nie brakuje. A przynajmniej nie urwie nam głowy, kiedy przesadzimy.
Mamy napęd AWD, ale co z silnikiem? W tej kwestii niemieccy konstruktorzy także nie zawiedli. Focus RS ma pod maską zmodyfikowany silnik EcoBoost z nowego Mustanga o pojemności 2,3 litra. W połączeniu z turbosprężarką Twin-scroll, 6-stopniową manualną skrzynią biegów i powiększonym intercoolerem daje moc 350 koni i moment obrotowy na poziomie 440 Nm. Jak na auto tej klasy to wynik więcej niż przeciętny. Nadal nie czujesz się przekonany? Jeśli dodam do tych liczb 4,7 s do „setki” to zmienisz zdanie? Widzę, że nadal nie działa. W takim razie przypomnę Ci, że Porsche Cayman S przyśpiesza do 100 km/h w czasie 4,9 s. Weź jeszcze pod uwagę, że Focus to 5-drzwiowy przestronny, rodzinny hatchback. Teraz to robi wrażenie, prawda?
Stylistyka nowego Forda Focusa nie pozostawia złudzeń jaki samochód mamy przed sobą. Agresywny, zadziorny design mówi nam wszystko. W dodatku rzucający się w oczy grill i spliter na zderzaku. Już patrząc na przód Focusa, widzimy, że mamy do czynienia z rasowym samochodem sportowym. Cała bryła samochodu jest bardzo spójna i każda cześć dobrze się komponuje. Jeśli do tego dodamy poszerzone nadkola, progi i zderzaki, otrzymujemy samochód, który świetnie się prezentuje i z pewnością wzbudzi zazdrość nie jednego współużytkownika dróg. Designerską „wisienką na torcie” jest duży spojler na tylnej klapie i magiczne literki „RS”.
Na pokładzie Focusa nie zabrakło również ciekawych systemów, które mają wzmocnić wrażenia z jazdy. Jak wspominałem wyżej występuje tu napęd na cztery koła. Nie jest to jednak zwykły napęd AWD. Wspomagany jest przez innowacyjny system Ford Performance All-Wheel-Drive z dynamicznym rozdziałem momentu obrotowego, dzięki czemu przyczepności ma być pod dostatkiem.
Kierowca może także wybierać pomiędzy trybami jazdy. Do wyboru ma tryb normalny, sportowy i wyczynowy. Każdy z nich zmienia ustawienia napędu, amortyzatorów, układu ABS, wspomagania układu kierowniczego, a nawet… dźwięku silnika. Wartym uwagi jest także system Launch Control, który konfiguruje zawieszenie i układ napędowy w ten sposób, aby zapewnić jak najlepsze przyśpieszenie.
Jest szybko, jest ładnie… a w dodatku może być także rodzinnie. Niestety – wszystko, co tak dobrze brzmi, także swoje kosztuje. Ford Focus RS kosztuje 151 790 zł, a to dużo więcej niż wartość przeciętnego kompaktu. Dla porównania ceny „zwykłego” modelu zaczynają się od 64 290 zł. Jednak na tylnej klapie nie znajdziemy wtedy dużego spojlera i literek „RS”. Nie dostaniemy także 350 koni pod maską. Wydać ponad 150 tyś. na hatchback’a – szaleństwo? Może. Ale może w tym szaleństwie jest metoda.
Sławek Farbaniec
W ostatnią niedzielę, 10 kwietnia, odbyła się kolejna już – druga runda Samochodowych Mistrzostw Tychów (SMT)
Od początku tego roku trasa na torze jest wydłużona w stosunku do zawodów, które odbywały się rok temu – dwa razy dłuższa zabawa 🙂
Mimo, iż konfiguracja trasy była podobna do pierwszej rundy wyraźnie było odczuć większe prędkości, szczególnie w mniejszych klasach. Obyło się bez spektakularnych ratowań, wywrotek itp. ale nie znaczy to, że było nudno. Klasycznie największe emocje budziła kultowa hopa. W ciasnych zakrętach dobrze radziły sobie załogi z klasy Cento i K1 pokazując dobrą technikę, widowiskowe łuki należały do RWD oraz klasy K4, na prostych odcinkach słychać było wytężone silniki klas 2 i 3. O zaciętej walce jaką stoczyły ze sobą załogi mogą świadczyć wyniki poszczególnych przejazdów, gdzie teoretycznie słabsze maszyny dorównywały czasami mocniejszym jednostkom. W pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej uplasowały się aż 4 klasy!
Całe zawody wygrała załoga Kobiela/Kuś (Mitsubishi Lancer-klasa K4), klasę K3 wygrała załoga Puzoń/Przybyłek (Renaul Clio III RS), K2 wygrał duet Dembinny/Włodarczyk (Honda CRX), klasę K1 Trzpiot/Rogaliski (Honda Civic), klasę Cento wygrali Wadas/Żyła (Fiat Seicento), klasę RWD wygrali Krzyżowski/Sławicki (BMW E36)
Mimo chłodnej, deszczowej aury na tyskim torze zgromadziło się sporo kibiców. Oprócz oglądania zawodów można było skorzystać z kateringu z ciepłym posiłkiem oraz napić się kawy lub herbaty.
Pragniemy także wesprzeć załogi poprzez darmową promocję sponsorów, by zobaczyli, że wspieranie motosportu nie idzie na marne 🙂
Załogę Halama/Usarek sponsoruje dobrze znana na Śląsku firma Ulter Sport:
Rok 2001 to data powstania firmy ULTER-SPORT Sp. z o.o., której celem nadrzędnym byto rozwinięcie sieci sprzedaży oraz realizacja planu budowy nowoczesnej fabryki mogącej sprostać wysokim wymaganiom klientów z Europy Zachodniej.
Po dwóch latach plan został zrealizowany w efekcie czego otwarto nowy zakład produkcyjny w Węgierskiej Górce koło Żywca z zapleczem technologicznym pozwalającym na podbój rynków Unii Europejskiej, który do dnia dzisiejszego jest lokalizacją firmy. Adres strony www.ulter.com.pl
Punkt Przedszkolny NANULAKKraków, ul. Wadowicka 6. Kameralne przedszkole prywatne z maksymalnie 25 dziećmi. Bogata oferta zajęć dodatkowych, między innymi język francuski, angielski, zajęcia z logopedą. Punkt specjalizuje się w pracy z dziećmi od 2 do 4 lat i przygotowaniem ich do późniejszej nauki w przedszkolach samorządowych oraz szkołach.Strona internetowa: www.nanulak.pl
Oferujemy przewozy zorganizowanych grup, takie jak: wycieczki, przysięgi, wyjazdy wielodobowe, przewozy do ślubu i na wesela oraz inne imprezy okolicznościowe. Pojazd wraz z kierowca do dyspozycji wynajmującego.
Auta Bonda – tak najczęściej kojarzy się seria „DB” Astona Martina. Produkcja modelu DB1 – pierwszego z serii – rozpoczęła się w 1948 r. Od tego czasu postało już 10 kolejnych wersji samochodu, a na marcowych targach w Genewie będzie można zobaczyć premierę kolejnego auta brytyjskiego producenta – Astona Martina DB11.
Marka zawsze stawiała na połączenie luksusu ze sportowym charakterem, aczkolwiek pierwszy element odgrywał zawsze większą rolę. Klienci Astona to osoby o wyrafinowanym guście, ceniącym sobie ponad wszystko estetykę oraz komfort. To właśnie jest priorytet konstruktorów z Gaydon. Piękno tych samochodów potwierdza fakt, iż są znane nie tylko z legendarnej serii filmów o Jamsie Bondzie, ale możemy je spotkać również w wielu grach samochodowych. Aston Martin stał się już ikoną brytyjskiej motoryzacji, dlatego nie dziwi, że premiera DB11 budzi ogromne emocje.
Stylista DB11 ma nawiązywać do brył poprzednich modeli – szczególnie DB9 i DB10, ale to nie wada. Czy warto jest poprawiać coś, co prezentuje się świetnie? Można zauważyć, że seria dojrzewa z każdym kolejnym modelem. Wszystkie z nich mają swój indywidualny urok, ale także pięknieją i stają się coraz doskonalsze. Sprawić, aby coś bardzo dobrego było jeszcze lepsze to nie lada sztuka, a brytyjskim designerom się to udaje.
Aston Martin nie zdradza wiele szczegółów na temat premiery. Z cząstkowych informacji wynika, że pod maską DB11-stki ma znaleźć miejsce silnik V12 o pojemności 5,2 litra wspomagany przez dwie turbosprężarki. Szacuje się, że ma rozwijać on moc 600 koni mechanicznych i rozpędzać auto do 100 km/h w czasie poniżej 4 sekund. Oprócz V12-stki, w gamie silników ma też znaleźć się słabszy motor V8.
Ceny nie są dokładnie znane, ale eksperci spekulują, że Aston Martin DB11 z silnikiem V12 będzie kosztować od 170 tyś. funtów, a słabszy odpowiednik V8 – 150 tyś.
Sławek Farbaniec
Źródło:carmagazine.co.uk, autoexpress.co.uk
Targi motoryzacyjne w Genewie zawsze budzą spore emocje pośród pasjonatów motoryzacji. Podobnie jest także w tym roku. Zbliżający się termin imprezy podkręca atmosferę ekscytacji i zaciekawienia. Każdy chce się dowiedzieć jaki kierunek rozwoju wybrali poszczególni producenci. Targi rozpoczynają się 3 marca i potrwają aż do 13 marca.
Pośród prezentacji całkiem nowych modeli, będzie można także zaobserwować podrasowane wersje tych, które znamy już od jakiegoś czasu. Na taki krok zdecydował się m. in. Jaguar. Na stoisku brytyjskiego producenta będziemy mogli zobaczyć udoskonaloną wersje F-Type’a z oznaczeniem SVR. Oprócz wersji coupe, zostanie zaprezentowany również kabriolet.
Z zewnątrz niewiele się zmieniło. Konstruktorzy zdecydowali się raczej na kosmetyczne zmiany, które dotyczą przedniego zderzaka, maski czy też nowego spojlera na tylnej klapie. Delikatne modyfikacje zaznaczają jednak, że mamy do czynienia z rasowym samochodem sportowym. Jeszcze ciekawiej zapowiada się techniczne oblicze nowej odsłony Jaguara. W samochodzie zamontowano takie nowinki, jak adaptacyjne zawieszenie czy też elektroniczna szpera. Zmodyfikowany został również układ wydechowy.
Na szczególną uwagę zasługuje silnik, który posłuży do napędu SVR-a. Będzie to motor V8 o pojemności 5 litrów, który osiąga 575 KM. Moc będzie przenoszona na wszystkie koła za pomocną 8-stopniowej automatycznej skrzyni. Sprint do „setki” ma zajmować F-Type’owi 3,7 sekundy, a wskazówka prędkościomierza ma się zatrzymać na 322 km/h. W wytracaniu tej prędkości mają pomóc ceramiczne hamulce, w które zostanie wyposażony nowy Jaguar.
Sławek Farbaniec
Źródło: topspeed.com, motofakty.pl
GP Rosji podsumowanie
Rehabilitacja rosyjskiej rundy.
Mając w pamięci ubiegłoroczną paradę kolorowych bolidów, które przejeżdżały kolejno przez wioskę Olimpijską i po 10 okrążeniach owa parada potrafiła położyć do łóżka nawet najwytrwalszego widza, w duchu modliłam się tylko o to, by nie było w tym roku powtórki z rozrywki. Co z tego, że lokalizacja pełna uroku, że widoki nieziemskie, że jest na czym zawiesić oko, skoro rywalizacja leży? (więcej…)