Volkswagen T-Roc, który debiutował niedawno, ma wyznaczać nowy standard w ogromnie popularnym i coraz bardziej liczącym się segmencie rynku. Przedsprzedaż nowego SUV-a Volkswagena rozpocznie się w Polsce na początku października.
– Obecnie prawie 80 procent kompaktowych SUV-ów sprzedaje się na rynkach europejskim i chińskim. Tego typu auta są coraz częściej wybierane również przez klientów w Brazylii, Indiach, Rosji i w Stanach Zjednoczonych. Z naszych analiz wynika, że w ciągu najbliższych 10 lat roczna sprzedaż kompaktowych SUV-ów na świecie wzrośnie z 6,4 miliona egzemplarzy do około 10,6 miliona sztuk – powiedział Jürgen Stackmann, członek zarządu Volkswagena, odpowiedzialny za sprzedaż, marketing i serwis.
Przy rozmiarach wynoszących 4.234 mm długości, 1819 mm szerokości i 1.573 mm wysokości T-Roc świetnie wpisuje się w segment kompaktowych SUV-ów, a dzięki proporcjom prezentuje się bardzo dynamicznie. To zasługa dużego rozstawu osi, który liczy 2.603 mm i bardzo krótkich zwisów. W kabinie T-Roc’a jest wystarczająco miejsca dla 5 pasażerów. Na przednich fotelach siedzi się tak, jak lubią użytkownicy SUV-ów, czyli wysoko – przynajmniej 572 mm nad ziemią. Z tyłu, dla zapewnienia dobrej widoczności do przodu także pasażerom tylnej kanapy, siedzi się nawet nieco wyżej. Pod względem pojemności bagażnika Volkswagen T-Roc również oferuje jedne z najlepszych parametrów w klasie. Pojemność bagażnika liczona do górnej krawędzi oparcia kanapy wynosi 445 l, a po jego złożeniu wzrasta do 1.290 litrów.
Wzorem większych modeli marki z siedzibą w Wolfsburgu, także T-Roc’a będzie można wyposażyć w Active Info Display, czyli w zestaw elektronicznych wskaźników oraz w system multimedialny Composition Media z 8-calowym, pokrytym szkłem ekranem dotykowym o wyglądzie tabletu. Długa lista systemów asystujących, na której jest aż 13 pozycji, obejmuje – między innymi – system monitorowania przestrzeni przed autem Front Assist z funkcją rozpoznawania pieszych i automatycznym hamowaniem w mieście, aktywny układ Lane Assist, system automatycznego hamowania po kolizji, aktywny tempomat działający w zakresie prędkości od 0 do 210 km/h (dla modeli z przekładnią DSG) i od 30 do 210 km/h (dla modeli z przekładnią mechaniczną), system rozpoznawania znaków drogowych i Traffic Jam Assist, czyli asystenta jazdy w korku.
Podobnie jak większy Tiguan, Volkswagen T-Roc będzie oferowany wyłącznie z silnikami turbodoładowanymi – trzema benzynowymi i trzema wysokoprężnymi, które będą dostępne w trzech poziomach mocy: 85 kW/115 KM, 110 kW/150 KM i 140 kW/190 KM. Najsłabsze jednostki napędowe będą oferowane w połączeniu z napędem na przednie koła i z mechaniczną, 6-biegową przekładnią. W wypadku silników o mocy 150 KM klienci będą mogli wybrać układ przeniesienia napędu na przednie lub na cztery koła oraz 7-stopniową dwusprzęgłową przekładnię DSG. Obydwie jednostki napędowe o mocy 190 KM standardowo występują w połączeniu z napędem na cztery koła 4MOTION i z 7-stopniową przekładnią DSG o dwóch sprzęgłach.
Volkswagen pragnie wkroczyć na niepodbite dotąd tereny – segment awangardowych Gran Turismo. Mocnym, niemieckim graczem ma stać się zaprezentowany na genewskim salonie Volkswagen Arteon.
Dwa lata temu w Genewie niemiecki producent zaprezentował koncepcyjny model Sport Coupe Concept GTE. Było to pięciodrzwiowe auto z nadwoziem typu fastback, które cieszyło się sporym zainteresowaniem na tamtej edycji motor show. Na tegorocznych targach swoją premierę miał Arteon, który wyraźnie nawiązuje do konceptu. Czyżby Niemcy stawiali na nowoczesny wygląd?
„Arteon łączy elementy stylistyczne klasycznego samochodu sportowego z elegancją i przestronnością aut z nadwoziem typu fastback. Jest awangardowym Gran Turismo klasy biznes poruszającym zarówno serce, jak i rozum” – mówi Klaus Bischoff, główny stylista Volkswagena.
Volkswagen nie ukrywa, że wiąże z tym modelem duże nadzieje. W gamie niemieckiej marki, Arteon ma wyprzedzić oferowanego na całym świecie Passata. Niemieckie Gran Turismo ma pojawić się na wszystkich rynkach ważnych dla samochodów tej klasy. Sprzedaż zacznie się latem tego roku.
Volkswagen Arteon będzie dostępny w sześciu wariantach silnikowych – benzynowych, jak i wysokoprężnych. Wszystkie z nich to turbodoładowane, czterocylindrowe jednostki z bezpośrednim wtryskiem. Moc będzie wahać się od 150 do 280 koni mechanicznych w najmocniejszej wersji. Zależnie od wybranego wariantu, napęd będzie przekazywany na przednią oś lub na wszystkie cztery koła.
Arteon oferowany będzie w trzech wersjach: podstawowej, Elegance oraz R-Line. Jak sama nazwa wskazuje, w wariancie Elegance szczególną uwagę przywiązano do wytwornego wyglądu samochodu. Natomiast wersja R-Line ma podkreślać sportowy charakter nowego Volkswagena.
Wewnątrz niemieckiego Gran Turismo zamontowany zostanie system multimedialny Composition Media z ekranem dotykowym i ośmioma głośnikami. Jest on kompatybilny z urządzeniami firmy Apple. Co ciekawe, w wersjach ze skrzynią DSG, znajdziemy przy kierownicy łopatki do zmiany biegów nawiązujące do sportowego charakteru samochodu.
Volkswagen Arteon ma łączyć nowoczesną stylistykę i sportowy charakter z funkcjonalnością i przestronnością. Sama wizja zapowiada się dość obiecująco. Jak będzie w praktyce – okaże się za jakiś czas. Czy klienci zdecydują się na nowe oblicze Volkswagena czy może wybiorą konkurencyjne modele, np. BMW 4 Gran Coupe? Na odpowiedź musimy poczekać.
Źródło: Volkswagen
Na międzynarodowej wystawie North American International Auto Show 2017, Audi zaprezentowało koncepcyjne Audi Q8 concept. Producent z Ingolstadt wkracza w nowy segment samochodów klasy luksusowej – w świat eleganckiej alternatywy dla klasycznego, spalinowego SUV-a.
Łączy w sobie charakterystyczną dla SUV’ów przestronność z typową dla coupé linią nadwozia. Za napęd odpowiedzialny jest bardzo wydajny silnik hybrydowy typu plug-in, o mocy systemowej 330 kW i momencie obrotowym 700 Nm. Pojazd koncepcyjny będzie bazą dla modelu seryjnego, którego wprowadzenie na rynek Audi zaplanowało na rok 2018.
„Q8 concept, to Audi w swej szczytowej formie. Demonstruje mocne strony naszej marki, np. technikę i stylistykę oraz pokazuje, jak będzie wyglądał nasz przyszły, seryjny SUV klasy luksusowej” – mówi Dietmar Voggenreiter, szef sprzedaży i marketingu Audi AG. „Wyświetlacze, wskaźniki i zegary nowej generacji, pozwalają użytkownikom tego modelu zapoznać się z zupełnie nowymi sposobami pracy systemów typu connectivity.”
Jeśli chodzi o napęd, zwieszenie i podwozie, Audi Q8 concept wykorzystuje rozwiązania techniczne stosowane już w produkcji seryjnej aut z Ingolstadt. Napęd hybrydowy typu plug-in łączy sportowe osiągi z wysoką wydajnością. Silnik spalinowy pojazdu to jednostka 3.0 TFSI, generująca moc 245 kW (333 KM) i maksymalny moment obrotowy 500 Nm.
Silnik elektryczny natomiast, ma moc 100 kW i moment obrotowy 330 Nm. Agregat ten oraz jego sprzęgło, zintegrowano z automatyczną skrzynią biegów tiptronic. Cały system generuje łączną moc 330 kW i moment obrotowy 700 Nm. Audi Q8 concept przyspiesza od 0 do 100 km/h w 5,4 sekundy i rozpędza się dalej do 250 km/h, co stanowi jego prędkość maksymalną.

Detail
Wnętrze Audi Q8 concept oferuje dużo miejsca dla czterech osób i ich bagażu. Napięte linie stylistyczne sprawiają, że w kokpicie panuje sportowa, a zarazem elegancka atmosfera. Nad tunelem środkowym zdaje się unosić konsola, w której umieszczono dźwignię zmiany biegów – shift-by-wire, przy pomocy której kierowca steruje pracą ośmiostopniowej, automatycznej skrzyni biegów tiptronic.
Obicia foteli to połączenie skóry Feinnappa i skóry Nubuk – obie mają barwę pastelowego srebra. Skóra obicia w oparciu foteli jest naciągnięta wokół dzielącej je klamry – w tym miejscu jej strona wewnętrzna staje się zewnętrzną. Zagłówki obciągnięto tkaniną strukturalną w kolorze przypominającym elementy skórzane.
Źródło: Audi Polska
Ostatni rajd w sezonie WRC wygrywają Andreas Mikkelsen i Anders Jaeger (Volkswagen Polo R), tym samym zdobywają tytuł drugich wicemistrzów świata! Rajd Australii w tym roku postawił wysoko poprzeczkę. Mistrz Świata Sebastien Ogier i Julien Ingressia kończą na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej rajdu.
Tegoroczne zmagania najszybszych kierowców świata zakończyły się w Australii. Ten rajd odsłonił karty i pokazał kto stanie na podium całego sezonu WRC. Za Sebastienem Ogierem jako wicemistrz uplasował się Thierry Neuville i Nicolas Gilsoul (Hyundai i20), zdobywając w rajdzie trzecie miejsce ze stratą 1:12.6 do lidera. W klasyfikacji generalnej całego sezonu WRC kończą z 160 punktami.
Mieliśmy prędkość przez cały weekend i jestem szczęśliwy, że uzyskaliśmy taki wynik. Po kilku trudnych czasach, w tym roku robimy wielki sukces. Pokazaliśmy, że jesteśmy bardzo zgranym zespołem i czekamy na następny rok. – mówi Thierry Neuville na mecie rajdu.
Dla Andreasa Mikkelsena i Andersa Jaegara to podwójna radość. W rajdzie wyprzedzając Mistrza pokazali, że zasłużyli na tytuł drugiego wicemistrza w WRC, mimo że na ogonie mieli równie szybkich przeciwników. Nad Sebastienem Ogierem i Julienem Ingressia zdobyli podczas rajdu ponad 14 sekundową przewagę, a w klasyfikacji generalnej w WRC kończą sezon z 154 punktami.
To było idealne zakończenie sezonu. Przede wszystkim w tym roku pojechałem po mistrzostwo, tutaj nie mieliśmy nic do stracenia – po prostu pojechaliśmy po wygraną oraz po to aby zobaczyć, jak szybcy jesteśmy. Wygraliśmy uczciwie w tych samych warunkach drogowych. To smutne patrzeć na ten zespół i samochód ostatni raz. Będę za nimi tęsknić. – podsumowuje Andreas Mikkelsen.
To nie tylko ostatni rajd w sezonie WRC 2016, ale także pożegnanie z Volkswagenem w WRC, który prawdopodobnie nie będzie już uczestniczył w Mistrzostwach Świata. Dla Mikkelsena i Ogiera to ostatnia jazda tymi samochodami. Sentyment na pewno pozostanie.
Czwarte miejsce zajmuje Dani Sordo i Marc Martí (Hyundai i20 WRC ’16), tracąc 1:26,7s do lidera, a tuż za nimi uplasował się Hayden Paddon i John Kennard (Hyundai i20 WRC’16 ).
W WRC-2 liderem został Esapekka Lappi i Janne Ferm (Skoda Fabia R5) tym samym zdobywając mistrzostwo w tej kategorii. Podium uzupełniają Fuchs (Skoda Fabia R5) oraz polak, Hubert Ptaszek i Maciej Szczepaniak (Peugeot 208 T16 R5).
Wyniki dostępne tutaj.
Zródło: www.rally-base.com
Zdjęcia: @World
Na niespełna miesiąc przed rozpoczęciem targów Los Angeles Auto Show do sieci trafiło zdjęcie, które zapowiada jak wyglądać będzie nowy japoński SUV – Mazda CX-5.
Mazda opublikowała słabo oświetlony zwiastun, który zdradza, jak będzie wyglądać linia boczna nowego modelu. Póki co, CX-5 jest najstarszym samochodem w ofercie japońskiego producenta, ponieważ do sprzedaży trafił w 2012 roku. Z tego powodu SUV został w pełni odświeżony i jego kolejna generacja zaprezentowana zostanie w czasie targów w Los Angeles.
Zwiastun nie jest zbyt wyraźny, ale pokazuje, że Mazda CX-5 delikatnie ewoluowała. Japoński SUV wydaje się być dłuższy i niższy niż poprzednia generacja. Bryła jest bardziej dynamiczna i agresywna poprzez inaczej prowadzoną linię dachu. Wydłużona została pokrywa silnika oraz zastosowano nowe, smukłe reflektory.
Jak twierdzi japoński producent, Mazda CX-5 „wchodzi na nowy poziom, ukazuje piękno samochodu i jest połączeniem wyrafinowania i siły”. Mazda nie udziela jednak informacji na temat danych technicznych. Władze firmy dodają tylko, że SUV ukaże „nowy wymiar radości z jazdy”.
Bardzo prawdopodobne, że pod maską nowej Mazdy znajdzie się znany 2-litrowy benzynowy silnik SkyActiv-G, a także wysokoprężny motor o pojemności 2,2 l. Podobnie, jak w dotychczasowym modelu, moc przekazywana będzie na przednią oś, jednak w ofercie dostępny będzie również napęd 4×4.
Nowa Mazda CX-5 ma trafić do sprzedaży w 2017 roku i stanie się głównym rywalem Volkswagena Tiguana.
Źródło: autoexpress.co.uk
O karierze Sebastiena Ogier można pisać wiele. Ten 32-letni mężczyzna już po raz czwarty zyskuje tytuł najlepszego kierowcy na świecie! Sezon 2016 w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Świata WRC dla niego i jego pilota Juliena Ingressia był nieprzewidywalny, a odcinki czasem robiły niepokojące niespodzianki.
Początek sezonu był pomyślny dla Ogiera. Pierwsze dwa rajdy w Monte Carlo i Szwecji wygrał bez większych problemów, pokazując rywalom kto rządzi. Dobra passa nie trwała długo. W kolejnych rajdach w Meksyku i Argentynie nie było już tak kolorowo. Załoga Volkswagena spadła na drugą pozycje, a podczas Rajdy Sardynii na trzecią. Mimo wszystko zdobywał cenne punkty potrzebne do klasyfikacji.
Podczas Rajdu Polski Ogier uplasował się na szóstym miejscu. Ostra i szybka rywalizacja sprawiła, że różnice czasowe nie były duże. Załoga okazała się o 40 sekund wolniejsza od liderów Andreasa Mikkelsena i Andersa Jaegera. Kolejny runda WRC, Rajd Finlandii mocno osłabił Francuzów. Na dziesiątym odcinku Sebastien Ogier stracił szanse na wygraną i na zdobycie jakichkolwiek punktów. Popełniając błąd, wpadł do rowu. Niestety wyciąganie samochodu zabrało trochę czasu, w pobliżu nie było kibiców, którzy mogliby pomóc załodze. Z 19 minutową stratą do lidera zajęli 24 w klasyfikacji generalnej.
Utracone punkty zyskał podczas Rajdu Niemiec, Francji i Hiszpanii, po których oficjalnie możemy przyznać tytuł Mistrza Świata Sebastienowi Ogierowi i Julienowi Ingressi.
Czuję się wspaniale! Czwarte mistrzostwo świata dla Juliena i dla mnie, to uczucie, którego nie da się opisać. To naprawdę zaszczyt być wymienianym jednym tchem z tak wielkimi kierowcami, jak Kankkunen i Mäkinen. Bardzo dziękuję całemu zespołowi Volkswagena. Bez niego nie byłoby tu ani Juliena, ani mnie. Przez cały rok zespół wykonywał wspaniałą robotę, przez cały sezon mieliśmy do dyspozycji perfekcyjnie przygotowane auto. Także w ten weekend miałem wiele radości siedząc za kierownicą Polo R WRC. Oczywiście napięcie przed Powerstage’em było tym razem nieco większe niż zwykle – dlatego, że w zasięgu ręki było zdobycie tytułu i dlatego, że miałem w pamięci błąd popełniony tu w zeszłym roku. Ale daliśmy radę. Mimo trudnych warunków, mimo mocnej konkurencji – z tego tytułu jestem dumny jak nigdy wcześniej. Będę go teraz solidnie świętował z całym zespołem i z moją żoną, a w domu pokażę puchar mojemu małemu synowi Timowi. Właśnie jemu dedykuję tytuł Mistrza Świata.- podsumowuje Mistrz na mecie Rajdu Hiszpanii.
Mimo przygód, porażek i sukcesów w klasyfikacji generalnej mają na koncie 222 punktów, za sobą bez szans na zwycięstwo z wynikiem 127 punktów zostawiają Andreasa Mikkelsena oraz Thierrego Neuville. Do zakończenia sezonu zostały jeszcze dwie rundy: Rajd Wielkiej Brytanii oraz Rajd Australii. Kto zajmie drugie i trzecie miejsce na podium? Odpowiedź pozostaje zagadką do zakończenia sezonu.
źródło: www.sebastien-ogier.com
Pierwsza generacja Audi R8 zdobyła ogromną sympatię pośród fanów motoryzacji. Od jej premiery minęło już 10 lat, a R-ósemka nadal cieszy się sporą popularnością. Przepis na sukces? Silnik V10, 5,2 l pojemności i 525 koni mechanicznych… Aż strach pomyśleć co byłoby się, gdyby Audi trafiło na warsztat firmy tuningowej…
A tak właśnie się stało: Firma duPont Registry wzięła na warsztat Audi R8 V10 i postanowiła dać niemieckiemu samochodowi drugie życie. Efekt ich prac jest piorunujący – R8 zamieniło się w prawdziwą bestię, którą kryje praktycznie niezmienione nadwozie.
Audi R8 stuningowane przez duPont Registry nie różni się od tego, jakie zeszło z taśmy produkcyjnej. Jedyną nowinką są 20-calowe aluminiowe felgi na przednich kołach i 18-calowe na tylnych. Dużo więcej zmieniło się pod maską…
Fabryczny silnik V10 o pojemności 5.2 l został przebudowany. Teraz kierowca nie ma do dyspozycji „jedynie” 525 koni mechanicznych – pod maską jest ich 1500! Ta ogromna moc zmusiła inżynierów do przerobienia również skrzyni biegów S-Tronic. Jak twierdzi firma duPont Registry, zniwelowano efekt turbodziury, a biegi zmieniają się niezauważalnie.
Mocno zmieniły się również osiągi Audi R8. Seryjny model na przyśpieszenie od 0 do 100 km/h potrzebował 3,6 sekundy. Zmodyfikowana wersja pierwszą „setkę” na prędkościomierzu osiąga w czasie 2 sekund. Prędkość maksymalna nie została ujawniona przez firmę.
duPont Registry planuje zmodyfikować 25 egzemplarzy Audi R8, które zostaną dostarczone przez właścicieli. Koszty modyfikacji będą ustalane indywidualnie.
Źródło: duPont Registry
Skoda budowała napięcie wokół swojego nowego modelu. Początkowo ujawniała zdjęcia z elementami nadwozia, a później wnętrza. W końcu doczekaliśmy się oficjalnej premiery. Rodzinny SUV – Skoda Kodiaq zadebiutowała na uroczystej prezentacji w Berlinie.
Model Skoda Kodiaq poznaliśmy na targach motoryzacyjnych w Genewie pod nazwą Vision S. Koncepcyjna wersja samochodu zaskoczyła przede wszystkim designem, który odbiegał od linii stylistycznej czeskiego producenta. Vision S zapowiedział powstanie nowatorskiego, dobrze wyglądającego SUV-a. Tak też się stało.
W porównaniu z modelem koncepcyjnym Kodiaq z zewnątrz zmienił się stosunkowo niewiele. Samochód stał się bardziej konwencjonalny, poprzez zmianę wyglądu przedniego grilla czy reflektorów. Jednak to kosmetyka. Skoda Kodiaq wygląda nadal bardzo dobrze i nie ustępuje stylistyką innym samochodom tego segmentu. A trzeba przyznać, że konkurencja pośród SUV-ów jest ogromna.
Skoda Kodiaq bazuje na tej samej płycie, co jej koncernowy konkurent – Volkswagen Tiguan. Dzięki temu czeski SUV jest jednym z większych samochodów w swojej klasie. Warto wspomnieć, że będzie dostępny również w wersji 7-osobowej, co jest dużym plusem względem rywali.
W palecie silników Kodiaqa znajdzie się 5 wariantów. Trzy motory benzynowe TSI i dwa wysokoprężne TDI. Ich pojemność będzie się równać 1.4 l lub 2.0 l, a osiągana moc będzie wahać się od 125 do 190 koni mechanicznych. Godny uwagi jest zastosowany system Active Cylinder Technology, który wyłącza funkcjonowanie drugiego i trzeciego cylindra, gdy obciążenie silnika jest niewielkie. Ma to mocno poprawić oszczędność paliwa w Skodzie.
Póki co Skoda nie wyjawiła ile kosztować ma Kodiaq, jednak spekuluje się, iż cena nie będzie przekraczać 100 tyś. zł. Do sprzedaży trafi na początku przyszłego roku.
Źródło: Skoda
TMG i Tommi Makinen ujawnili niedawno dane, że od maja br w 10 sesjach testowych dwa samochody w specyfikacji 2017 przejechały już ponad 5000 km a zespół będzie startował pod szyldem Toyota Gazoo Racing.
Akiro Toyoda – przewodniczący Toyoty – wierzy w sukces projektu. Szczególnie, że Toyota chce wykorzystać doświadczenia z rajdów w swoich cywilnych samochodach. Trasy poszczególnych rajdów są najlepszym sposobem na poznanie wszystkich nawierzchni, dlatego Toyota wraca do rajdów na najwyższym poziomie.
Dodatkowo pokazany został Światu pierwszy oficjalny film z postępów projektu. Czy Toyota nawiąże walkę z rywalami od pierwszego sezonu? Czy projekt w ogóle będzie ukończony na czas? Życzymy ekipie powodzenia i czekamy na Rajd Monte Carlo 2017!
Toyota będzie czwartym fabrycznym zespołem w stawce WRC, dołączy do Volkswagena – model Polo R WRC, Hyundaia – model i20 WRC oraz Citroena – model C3 WRC
Oficjalna strona TMG – TMG Official