Walkę jaką toczy Jules Bianchi, aby powrócić do życia, możemy porównać do „pokonywanego codziennie maratonu”
Bianchi wciąż jest w stanie śpiączki po wypadku w Japonii.
Jedyne co możemy powiedzieć to, że on ciągle walczy, tak zaciekle jak przed wypadkiem – Philippe Bianchi
Z medycznego punktu widzenia, jego stań jest stabilny
Jules doznał poważnych obrażeń głowy w wypadku podczas Grand Prix Japonii na torze Suzuka. Aktualnie znajduje się pod intensywną opieką neurochirurgów w Nicei.
Myślę, że taki wypadek jest nawet gorszy od zwykłej śmierci. To niesamowity ból – codzienna tortura.
Jules każdego dnia przebiega swój własny maraton. Narządy wewnętrze pracują samodzielnie, ale wciąż pozostaje nieprzytomny.
Widać walkę. Mamy nadzieję, że jego kolejnym krokiem będzie wybudzenie ze śpiączki.
#ForzaJules!
Źródło: bbc.com