Przejdź do treści

Zima nie taka straszna – poradnik Mototrends cz.1

Zima to pora roku, która ma to do siebie, że lubi pojawiać się niespodziewanie. Kłopoty z rozruchem? Słabe wycieraczki? Porysowane od zdrapywania lodu szyby? Wszystkich tych problemów można się ustrzec, zapoznając się z dwuczęściowym poradnikiem Mototrends. Jak zatem przygotować i eksploatować samochód w okresie zimowym?

Podwozie

Wydaje się, że najmniej troski w kwestii zabezpieczenia przed niesprzyjającymi warunkami pracy, poświęcamy konserwacji podwozia. Problemem może okazać się używana przez służby drogowe sól odmrażająca – wraz z błotem lubi osiadać na wszelkich osłonach, tłumiku, elementach zawieszenia oraz progach. Osłabia metal powodując jego korodowanie.

W moich poradnikach kładę nacisk na podawanie Wam konkretnych propozycji. Jeśli chodzi o zabezpieczenie podwozia polecam stosowanie preparatu Tectyl firmy Valvoline. Tworzy on ochronną barierę antykorozyjną z wiązaniami elektrowalencyjnymi, co w praktyce sprawdza się świetnie. Puszka, czy spray kosztują maksymalnie 35 złotych.

Co jeszcze? Niezłym wyborem jest preparat Rust Stop, który kupicie w podobnej cenie. Ze względu na wygodny aplikator, używałem go również do konserwacji profili zamkniętych. Pamiętajmy, by przed nałożeniem specyfików na podwozie wyczyścić oraz odtłuścić daną powierzchnię.

Nadwozie

Powyżej wspomniałem o zgubnym działaniu na nasze auto drogowych środków chemicznych. Choć w mniejszym stopniu, niż podwozia, dotyczy to także karoserii. Jeśli mróz nie jest zbyt duży, warto od czasu do czasu zajechać na myjnię w celu spłukania brudu, w którym znajdować się może na przykład sól drogowa. Po wszystkim należy osuszyć umytą powierzchnię suchą szmatką, aby woda nie zamarzała na lakierze.

Przed nadejściem zimy warto zabezpieczyć powłokę lakierniczą specjalnymi środkami na bazie wosku. Robimy to bezdotykowo w myjni automatycznej, albo w specjalistycznym zakładzie. Możemy też pobawić się w to sami kupując chociażby Porzelack Wosk+Teflon.

W tej kwestii polecam jednak skorzystanie z usług specjalistów i wybór wosku twardego. Po wyschnięciu, powierzchnię poleruje się ręcznie lub przy użyciu polerek mechanicznych. Całkowity koszt takiej usługi to ok. 120-180 złotych. Wosk twardy utrzyma się na naszym aucie nawet trzy-cztery miesiące, skutecznie chroniąc je przed pozostawaniem zabrudzeń, jak i chemią drogową.

Opony zimowe

Coraz mniej w Polsce optymistów, którzy wierzą, że na takich samych oponach da się jeździć cały rok. Może i się da, ale jeśli chcemy przygotować nasze auto naprawdę kompleksowo, wymiana opon na „zimówki” to absolutna podstawa. Poza tym, pamiętajmy – zwiększona przyczepność, jaką gwarantują, nie wpływa jedynie na nasze bezpieczeństwo, ale także innych.

Guma bieżnika opon zimowych jest bardziej miękka, niż u jej letnich odpowiedniczek, a to znaczy, że gwarantuje zachowanie tego samego poziomu współczynnika przyczepności przy spadku temperatury.

O tym, jak to wygląda od strony technologicznej, można bez problemu przeczytać w internecie. W kwestii doboru opon rekomenduję tylko sprawdzone marki: Michelin, Continental, opcjonalnie Goodyear. A kiedy zmienić letnie na zimówki? Lepiej wcześniej, niż później. Początek listopada byłby w sam raz, ale wszystko zależy od temperatury (niektórzy uważają, że od śniegu za oknem, ale pozostawię to bez komentarza). 5 stopni na plusie to znak, że warto się za to zabrać.

opony_z_kolcami

Światła i wycieraczki

Przepalona żarówka czy zaśniedziałe reflektory, które nadają się do regeneracji to obrazki, które widzimy na co dzień. Za niedziałające światła można dostać mandat. To jednak przede wszystkim kwestia bezpieczeństwa, szczególnie zimą, kiedy wcześniej robi się ciemno. Sprawnie funkcjonujące światła to gwarancja dostrzeżenia obiektów przed nami, ale także dostrzeżenia nas samych – kierowców. Daje to więc obopólne korzyści. Na bieżąco sprawdzajmy, czy w tej materii wszystko działa bez zarzutu.

Dobra widoczność to podstawa, a tę zapewniają sprawne wycieraczki. Zakupione od renomowanych producentów (Bosch, Wurth, a przede wszystkim Champion) posłużą na dobrym poziomie ok. 3 lat. W warunkach wzmożonych opadów śniegu i deszczu sprawne wycieraczki, zaraz obok zimówek, to absolutny „must have”.

Ostatnie lata przyniosły w tej materii parę nowości. Jedną z nich jest przejęcie od przemysłu lotniczego procesu hydrofobizacji szyby.

Hydrofobizacja to proces nadawania powierzchniom lub całym przestrzeniom (strukturom wewnętrznym) materiałów hydrofilowych własności hydrofobowych tj. odpychania wody. Hydrofobizację przeprowadza się w celu zapobiegania wnikaniu wody w głąb struktury materiałów – w naszym przypadku to szyba samochodowa.

Ubezpieczyciele przychylnym okiem patrzą na właścicieli samochodów wyposażonych w tę tzw. „niewidzialną wycieraczkę”, gdyż istotnie wpływa ona na poprawę bezpieczeństwa. Poprawia widoczność w czasie deszczu przez łatwiejsze odprowadzanie wody z powierzchni szyb. Praktyka pokazuje, że odczujemy to dopiero przy prędkości ok. 70 km/h, gdyż to właśnie wtedy wytwarzany jest dostatecznie mocny pęd powietrza.

Hydrofobizację przeprowadza się na kilka sposobów. W przemyśle motoryzacyjnym jest to min.: malowanie, czyli pokrywanie powierzchni szyby specjalnymi warstwami farb lub lakierów. Druga metoda to naklejanie na nie folii wykonanych z hydrofobowych tworzyw sztucznych. Koszt usługi oscyluje w granicach 70 złotych za szybę. Jeśli nie po drodze Wam z dobrymi wycieraczkami, to jest to jakaś alternatywa.

Akumulator, kontrola jakości płynów i przydatne akcesoria w części drugiej, już za tydzień!

Krystian Pomorski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.