Sportowe tradycje Nissana sięgają kilka dziesięcioleci wstecz. Przy budowie koncepcyjnego sedana konstruktorzy i projektanci zaczerpnęli z historii najlepsze wzorce i przelali je w nowoczesne kształty.
Dzieło jakie stworzyli to następna generacja Nissan Design. „Pływający” dach i motywy V-motion na masce i lampach to nowy kierunek japońskiego koncernu.
Niska, zwarta sylwetka posadzona dodatkowo na wielkich, 21 calowych felgach tworzy elegancki a za razem sportowy charakter tego sedana. Całość projektu jest inspirowana nowoczesnym wzornictwem, geometrycznymi kształtami, metalicznymi akcentami, kontrastującymi kolorami i zaawansowanej ergonomii – wszystko po to by kierowca mógł skoncentrować się na najważniejszym: prowadzeniu.
Źródło: Nissan USA
Nowy Opel Insignia jest lżejszy, zwinniejszy i bardziej dynamiczny.
- Lżejszy: nawet o 175 kilogramów mniejsza masa w stosunku do poprzedniego modelu
- Pełna integracja: lepsza pozycja w fotelu i kokpit zwrócony w stronę kierowcy
- Zawsze aktywny: adaptacyjne zawieszenie FlexRide z trybami „Standard”, „Sport” i „Tour”
- Indywidualista: tryb „Sport” z możliwością dostosowania i oprogramowanie uczące się stylu jazdy kierowcy
Rüsselsheim. Opel wyposażył Insignię Grand Sport we wszystko, co powinien mieć dynamiczny i zwrotny sedan klasy średniej. Nowość rynkowa charakteryzuje się masą niższą o 175 kg w porównaniu z dotychczasową generacją modelu, co korzystnie wpływa zarówno na jakość prowadzenia, jak i na precyzyjniejsze panowanie nad autem. Atletyczny Opel jest o 29 mm niższy od poprzednika, ma rozstaw kół poszerzony o 11 mm, znacznie skrócone zwisy i rozstaw osi wydłużony o 92 mm, co dodatkowo poprawia stabilność kierunkową w trakcie jazdy z dużą prędkością. Udoskonalone zawieszenie FlexRide dostosowuje charakterystykę pracy amortyzatorów, układu kierowniczego i napędu automatycznie bądź zgodnie z ustawionym przez kierowcę trybem „Standard”, „Sport” lub „Tour”. Najlepsze warunki do testowania samochodu zapewnia legendarna Północna Pętla (Nordschleife) toru Nürburgring. Kombinacja różnych rodzajów nawierzchni i prostych, na przemian z zakrętami, decyduje o wyjątkowo wysokim poziomie trudności toru. Każdy nowy Opel przechodzi końcowe testy właśnie tam.
Zespół pracujący pod kierunkiem Andreasa Zipsera, głównego inżyniera ds. modelu Insignia, zabrał na jazdy próbne na torze Nürburgring prototypy oklejone folią maskującą. Ostatnie regulacje i korekty wprowadzono po sprawdzeniu pojazdów na 21‑kilometrowej Północnej Pętli.
„Wsiadając do samochodu, łatwo zauważyć, że Insignię zaprojektowano od podstaw. Kierowca ma znacznie lepsze wyczucie pojazdu i jest z nim doskonale zintegrowany. Insignia jest o wiele zwrotniejsza, nawet z tym samym silnikiem” — mówi Zipser, który sam nie może doczekać się następnych okrążeń.
Główny inżynier wyjeżdża z padoku Insignią Grand Sport na Północną Pętlę. Od razu daje porządny wycisk 5-drzwiowemu sedanowi. Zaczyna od odcinka znanego jako „Brünnchen”, żeby płynnie przejść do mistrzowskiego pokonania „Pflanzgarten” — doskonale znanego każdemu fanowi sportów motorowych. Nowy flagowy Opel jeździ naprawdę szybko. Zipserowi podoba się działanie nowego, precyzyjnego układu kierowniczego, którego charakterystyka zmienia się wraz z prędkością jazdy. Docenia też pozycję kierowcy w kokpicie. Kierowca siedzi o 3 cm niżej niż w poprzednim modelu, co zwiększa poczucie jedności z samochodem. Konsola środkowa dodatkowo wzmacnia to wrażenie, a wskaźniki i wszystkie elementy sterowania są łatwo dostępne. Wszystko to daje pozycję kierowcy charakterystyczną dla samochodów rajdowych, idealnych do dynamicznych przejażdżek nie tylko po Nürburgringu.
Do takiej jazdy najlepiej przełączyć zawieszenie FlexRide na tryb „Sport”, aby usztywnić amortyzatory, działanie układu kierowniczego i uzyskać bardziej bezpośrednie reakcje silnika na otwarcie przepustnicy. Dodatkowo w tym trybie elektroniczny program stabilizacji zapobiegający poślizgom interweniuje nieco później, dając kierowcy więcej swobody. Automatyczna skrzynia biegów w trybie „Sport” czeka ze zmianą przełożenia do wyższych obrotów — Insignia wydaje się wówczas wprost stworzona do dynamicznej jazdy.
Wracając z szaleństw na Nürburgring, można wybrać dowolny z trzech trybów jazdy, w zależności do warunków drogowych i własnych upodobań:
- Tryb „Standard”: pozostawia podejmowanie decyzji automatycznemu układowi sterowania wykorzystującemu dane z czujników rozmieszczonych w pojeździe.
- Tryb „Tour”: najbardziej komfortowe ustawienie zawieszenia połączone z pracą napędu zapewniającą najniższe zużycie paliwa. Ten tryb sprawdza się na dalekich trasach pokonywanych bez zbędnego pośpiechu.
- Tryb „Sport”: ogranicza nurkowanie przodu przy hamowaniu i znacznie zmniejsza przechyły nadwozia w zakrętach przejeżdżanych z dużą prędkością, a także zapewnia bardziej bezpośrednie wyczucie drogi.
Charakterystyka zawieszenia FlexRide jest elektrohydraulicznie dostosowywana do rodzaju drogi oraz dominującego stylu jazdy 500 razy na sekundę, czyli 30 000 razy na minutę. Ponadto kierowca może zapisać własne ustawienia działania układu kierowniczego, reakcji przepustnicy i pracy amortyzatorów przyciskiem „Sport”.
„Nowe centralne oprogramowanie „Drive Mode Control” decyduje o charakterystyce i działaniu zawieszenia adaptacyjnego. Jego zadaniem jest nieprzerwane analizowanie danych pochodzących z czujników w powiązaniu z ustawionymi parametrami, a także rozpoznawanie stylu jazdy danego kierowcy. Na tej podstawie praca poszczególnych systemów jest optymalizowana w celu uzyskania najlepszej przyczepności i położenia pojazdu względem drogi” — wyjaśnia Zipser.
Wyobraźmy sobie, że kierowca prowadzi Opla Insignię Grand Sport w trybie „Standard”. Nagle decyduje się on pokonać serię ostrych zakrętów bardziej dynamicznie. Oprogramowanie pojazdu, na podstawie sygnałów z czujników przyspieszenia i hamowania, szybko rozpoznaje, że styl jazdy zmienił się na agresywniejszy i przełącza działanie zawieszenia i napędu na bardziej sportowe.
Źródło: Opel
Murcielago, Huracane, Aventador… Plakaty z tymi supersamochodami zdobią ścianę nad niejednym chłopięcym łóżkiem. Nieważne czy dotyczy to małych czy… trochę większych chłopców. Teraz Lamborghini postanawia nieco odejść od tradycji i stworzyć coś bardziej rodzinnego.
Kilka lat temu producent z Sant Agata Bolognese zaskoczył swoich miłośników ogłoszeniem prac nad SUV-em – Urus. Była to decyzja dość kontrowersyjna, ale biorąc pod uwagę dużą popularność tego segmentu – może to w dużym stopniu zwiększyć sprzedaż włoskich samochodów. W niedługim czasie powinniśmy zobaczyć produkcyjny model Lamborghini Urus.
Zainteresowanie SUV-em było tak duże, że Lamborghini podjęło decyzję o zaprojektowaniu czterodrzwiowego, rodzinnego sedana. Póki co, nie znamy żadnych konkretów, ale szef marki – Stefano Domenicali – powiedział, iż jest otwarty na taki projekt.
Należy wspomnieć, że w 2008 roku Włosi zaprezentowali koncept sedana – Estoque Concept, jednak po jakimś czasie nikt już nie mówił o projekcie. Na to miejsce włoscy inżynierowie wprowadzili Urusa.
Lamborghini nie jest pierwszym producentem sportowych samochodów, który postanowił wprowadzić do swojej oferty SUV-a. Mamy już przecież Maserati Levante, a ostatnio plany na stworzenie SUV-a ogłosił również Lotus.
Stefano Domenicali dodał również, iż Lamborghini będzie tak długo tworzyć samochody z silnikiem V12, jak długo będzie to możliwe. Szef włoskiej marki twierdzi, że nadal na rynku jest popyt na auta z taką jednostką napędową.