Przejdź do treści

Wiesz co będziemy tankować za 30 lat?

przyszłość paliwa-co będziemy tankować za 30 lat?

Era tradycyjnych silników spalinowych zdaje się odchodzić. Nie ma już sentymentów w koncernach samochodowych. Jaką przyszłość nam szykują? Co będziemy tankować do nowych samochodów?

Co jakiś czas docierają do Nas nowe pomysły na temat alternatywnych źródeł napędzania samochodów. Część z nich typowo eksperymentalna, już na początku pomysłu skazana na porażkę. Druga część przechodzi w etap wstępnego projektowania i ewentualnie badawczego prototypu.

Obniżenie emisji CO2 w transporcie wymusza poszukiwanie nowych dróg rozwoju dla inżynierów. Jak w takim razie klaruje się energetyczna przyszłość?

Alkohol i jazda nie muszą się wykluczać

Opcji zastąpienia benzyny i oleju napędowego jest naprawdę wiele. Do napędzania naszych aut moglibyśmy wykorzystywać na przykład biodiesel, wspierając przy okazji polskich rolników. Ciekawym rozwiązaniem jest również… alkohol – zarówno metanol i etanol, jak i pozyskiwany podczas fermentacji bioodpadów butanol. Gdyby takie paliwo się spopularyzowało, tankowanie alkoholu przed prowadzeniem samochodu nie musiałoby już oznaczać utraty „prawka”.

Alternatywy dla klasycznych paliw sprzyjają nie tylko klimatowi, ale również portfelom. Dla przykładu, utrzymanie auta na sprężone powietrze jest wielokrotnie tańsze niż „benzyniaka”. Korzyści płyną także z przerzucenia się z LPG na gaz ziemny. Choć oba te źródła energii uważa się za ekologiczne, instalacje na metan są znacznie bezpieczniejsze. Dzięki temu kierowcy tankujący CNG i LNG mogą parkować w podziemnych garażach.

Strategia wodorowa w toku

co będziemy tankować za 30 lat?

Jedną z najszerzej komentowanych alternatyw dla tradycyjnych paliw silnikowych jest wodór. Może on napędzać samochody na dwa sposoby: jako paliwo ulegające spalaniu w komorze tradycyjnego silnika lub baza ogniw paliwowych, które wytwarzają energię zasilającą pojazd elektryczny. Wodór można magazynować nie tylko w postaci gazowej, ale również ciekłej, która jest mniej kłopotliwa w transporcie. Dla przykładu, na wodór i dwutlenek węgla rozpada się kwas mrówkowy. Nośnikiem może być także
amoniak, złożony z wodoru i azotu. Najbardziej przyjazną dla klimatu formą jest jednak zielony wodór, wytworzony z nadwyżek odnawialnych źródeł energii.
O wykorzystaniu wodoru w transporcie mówi się od lat, jednak do tej pory technologia ta natrafiała w naszym kraju na szereg barier ekonomicznych i prawnych. Choć jesteśmy jednym z największych producentów tego gazu na świecie,to paradoksalnie w Polsce zarejestrowany jest tylko jeden samochód o napędzie wodorowym. Co istotne, jest on tankowany w Niemczech, gdyż właśnie tam znajduje się najbliższy punkt sprzedaży wodoru.
Według tegorocznych danych, w UE działa 125 stacji paliw oferujących wodór. W Polsce póki co nie funkcjonuje jeszcze żaden tego typu obiekt. Czołowe koncerny planują jednak budowę wodorowej infrastruktury. Grupa PGE zapowiada stworzenie 9 takich punktów w ciągu najbliższej dekady. Z kolei PKN Orlen zamierza ukończyć budowę pierwszych hubów
wodorowych już w 2021 roku.

Samochody tankowane na powietrze

W rozważaniach na temat zeroemisyjnego transportu jako nośnik energii
uwzględniane jest także sprężone powietrze. Stopniowo uwalniane ze zbiornika, wprawia ono w ruch tłoki silnika pneumatycznego. Moment
obrotowy przekazywany jest do skrzyni biegów, a stamtąd – na koła.
Taki system nie tylko nie generuje hałasu i żadnych zanieczyszczeń,
ale jest również szczególnie atrakcyjny ekonomicznie. Utrzymanie
pojazdu ze zbiornikiem powietrza jest wielokrotnie tańsze niż samochodu
na paliwa kopalne.
Dużych nakładów finansowych nie wymaga także rozwój infrastruktury
dla tej technologii. W sprężarki mogłyby zostać wyposażone zarówno
stacje paliw, jak i inne miejsca użyteczności publicznej, takie jak parkingi
czy sklepy.

Jaka jest przyszłość rynku alternatywnych paliw silnikowych?

Z aktualnie znanych źródeł energii, to wodór zapewnia najlepszą efektywność. Pod tym względem z produktami ropopochodnymi
wygrywa także gaz ziemny i LPG. Ogniwa zasilane wodorem są dodatkowo lżejsze i efektywniejsze niż baterie w samochodach z napędem elektrycznym.
Z perspektywy ekologii bezkonkurencyjny jest tzw. zielony wodór, uzyskany z nadwyżek prądu z odnawialnych źródeł energii. Takie
zeroemisyjne paliwo ma szansę odegrać ważną rolę w naszym kraju, lecz wymaga to wielu lat intensywnego rozwijania technologii. Zdaniem POPiHN, w okresie przejściowym będziemy wykorzystywać
w transporcie energię elektryczną, biopaliwa i gaz ziemny. Ten ostatni sprawdza się nie tylko w samochodach osobowych, ale także w lotnictwie czy żegludze morskiej. Obie jego formy (CNG i LNG) mogłyby być już wykorzystywane na masową skalę.

Opracowano na podstawie raportu EFL

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.