Przejdź do treści

13 etap Rajdu Dakar – Blisko finału 🇦🇷 SAN JUAN ➡️ 🇦🇷CORDOBA

Kuba Przygoński podczas 13 etapu Rajdu Dakar-Orlen Team

13 etap Rajdu Dakar – Dzisiaj przedostatni etap tegorocznej edycji Rajdu Dakar z metą w Cordobie.

560 km trasy dojazdowej i 369 km odcinka specjalnego podzielonego na dwie części – neutralizacja trasy.

Na początek wydmy, później dużo fesz-feszu, trochę dróg w stylu wrc i trudna nawigacja. 😅👍Prawdziwy dakarowy etap o długości łącznej ponad 900 km – Kuba Przygoński

Dakar 2018 dzień 13.
Odcinek 12.
Ten Dakar przynosi codziennie coś nowego. Wydawać by się mogło że te ostatnie dni będa w miarę łatwe. Na początku rajdu zakładałem że w Argentynie, skoro jest to dlugi odcinek na koniec rajdu, to będą już takie odcinki typowe dla rajdów WRC, czyli szybkie i mało offroadowe. Nic bardziej mylnego, okazało się, że organizator po raz kolejny nas zaskoczył. Przygotował wyjątkowo ciężki odcinek – 522 km ścigania, po skomplikowanym nawigacyjnie terenie, z trudnymi odcinkami offroadu, podzielony na 2 części. Pierwsza miala 288 km a druga 243 km oeseowe. Zaczęliśmy dobrym tempem, później przydarzył się kapeć, a na końcówce pierwszej części, ostatnie 30-40 km jechaliśmy bez tylnych hamulców – więc cały czas jakieś ratowania. Na neutralizacji mechanicy szybko naprawili hamulce – jest to dozwolone na dojazdówce i ruszyliśmy pełni sił do drugiej części etapu. Kolejny kapeć i okazało się ze nie działają podnośniki hydrauliczne, ponieważ zaczyna się psuć wspomaganie i pada cała hydraulika. Wyciągnęliśmy ręczny podnośnik, ale okazało się, że mimo że nieużywany to jest też w stanie średnim – straciliśmy dużo czasu na tej zmianie koła. Od tego momentu przestało działać wspomaganie więc 110 km odcinka przejechaliśmy zupełnie bez wspomagania, możecie sobie wyobrazić jaki to wysiłek. Co ciekawe, na tym samym odcinku 2 lata temu, zjeżdżać dokładnie na ten sam biwak mieliśmy również awarie wspomagania kierownicy!!! 2 lata temu Ben miał popuchnięte i pokrwawione rece, teraz nie było aż tak źle, bo tylko 110 km a nie 400 km dzieliło nas od biwaku. Jeszcze jeden kapec po drodze i dużo strata czasowa. Mechanicy reanimują samochód, więc pewnie znowu będą mieli bezsenna noc….
Spojrzałem w roadbook, znowu nie tylko wrc ale takze wydmy offroad, dużo fesh, fesh oraz skomplikowana nawigacja. Dzieje się do końca!
Zostały 2 dni, a do końca jeszcze bardzo, bardzo daleko.
Trzymajcie kciuki!!! – Sebastian Rozwadowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.