Ciężko wywalczony triumf Audi na Spa
Audi R18 e-tron quattro nr 7 należące do trójki – Andre Lotterer, Benoit Treluyer i Marcel Fassler – wywalczyło drugie zwycięstwo w tym sezonie.
Ostatni stint Audi to walka Treluyer z Porsche 919 z osiemnastką na naklejkach i Neel Jani za kierownicą. Po ostatnim pit stopie Francuz na 15 minut przed końcem wyścigu miał już tylko 13 sekund przewagi. Nerwową końcówkę wygrał jednak samochód z nr 7.
Kwalifikacje zdominowało Porsche zdobywając trzy czołowe miejsca i utrzymanie tak wyraźnej przewagi wydawało się być proste – jednak tylko w pierwszej części wyścigu. Problemy zaczęły się gdy Nick Tandy po zderzeniu z Porsche 911 Kevina Estre musiał udać się na wcześniejszy pit stop. Porsche z nr 91. dostało karę za spowodowanie kolizji, a mechanicy 918-tki stanęli na wysokości zadania usuwając zniszczone części w mniej niż 4 minuty.
Od samego startu na prowadzeniu znajdowało się Porsche Brendona Hartleya z nr 17. jednak złapana kara stop&go i problemy z zawieszeniem poskutkowały okrążeniem straty do liderów. Hartley i koledzy – Timo Bernhard i Mark Webber musieli się więc zadowolić trzecim miejscem i rekordem okrążenia 1:57.972, szybszym od poprzedniego o 3.2 sekundy!
Toyota TS040 Stephane Sarrazin, Alex Wurz i Mike Conway walczyła na początku z Audi [nr 9] ostatecznie kończąc wyścig z trzema okrążeniami straty na piątym miejscu. Numer 1 [Anthony Davidson i Sebastien Buemi] odbudowany po wypadku z treningu miał problem z gazem i wizyty w boksach zbierały się jedna po drugiej, pozwalając jedynie na finisz na ósmej pozycji.
Audi ze składem – Oliver Jarvis, Loic Duval and Lucas Di Grassi, także zaliczyło więcej zjazdów niż to konieczne – problemy z elektryką, ostatecznie naprawione dzięki wymianie urządzenia zarządzającego systemem zasilania silnika. Jarvis kilka okrążeń przed metą wylądował jednak w ścianie opon na zakręcie numer 14 co przełożyło się na 7. lokatę.
Walka w Belgii toczyła się także w niższej kategorii. W LMP2 falstart nr 38. JOTA Sport Gibson-Nissan [Harry Tincknell] zakończył się karą dla Anglika i w efekcie niesamowitą walką w dalszej części. G-Drive Racing Ligier-Nissan, który wygrał otwierającą sezon rundę na Silverstone, ukończył na podium już czwarty wyścig na torze Spa i oczywiście prowadzi w klasyfikacji LMP2.
Samochód z numerem 43. zespołu Sard Morand Morgan Evo Pierre Ragues [Pierre Ragues, Oliver Webb i Zoel Amberg] debiutując w serii WEC dojechał na trzeciej pozycji, ze startą dwóch kółek do JOTA i 17 sekund za KCMG ORECA-Nissan [Matt Howson, Richard Bradley and Nicolas Lapierre].
Następne zawody to już legendarne 24h Le Mans:
Źródło: WEC