Powstaje coraz więcej niszowych supersamochodów, których moc oscyluje w okolicach tysiąca koni mechanicznych. Mazzanti Evantra, Rimac Concept One… Rynek, który był zarezerwowany dla takich firm jak Ferrari, staje się coraz ciaśniejszy. Niedługo do tego grona dołączyć może również Apollo Arrow S.
Apollo zaprezentowało na salonie w Genewie koncept kryjący się pod nazwą Arrow. Pod maską tego potwora znalazło się miejsce dla 1000 koni mechanicznych, które jak sądzą konstruktorzy maszyny, pozwala na rozpędzenie samochodu do prędkości 360 km/h. Na razie osiągi Apollo nie są potwierdzone w praktyce, jednak już niebawem będziemy mogli się o nich przekonać.
Firma Apollo podjęła współpracę z takimi firmami jak Manifattura Automobili Torino czy też Scuderia Cameron Glickenhaus. Ma to pomóc w projektowaniu i produkcji ich supersamochodu.
Jak wiadomo, Apollo pracuje już nad wersją swojego samochodu, która ma być przeznaczona na tor. Wyposażona w potężny silnik V12 ma rozwijać, obiecaną przez producenta, moc 1000 koni mechanicznych. Projekt nosi nazwę Titan, a jego premiery można spodziewać się w przyszłym roku na Goodwood Festival of Speed.
Są też dobre wiadomości, oprócz wersji przeznaczonej na tor, powstanie także wersja drogowa pojazdu – Apollo Arrow S. Do napędu ma posłużyć podwójnie turbodoładowany silnik V8 o pojemności 4.0 l. Dzięki niej, samochód ma dysponować mocą 986 KM i 999 Nm momentu obrotowego.
Póki co, model z jednostką V8 jest owiany tajemnicą, a firma nie podaje żadnych informacji. Pewne jest jednak to, że zanim Apollo Arrow S i Titan wejdą do produkcji, zostaną solidnie przetestowane na torze Nurburgring.
Źródło: Apollo
Hybrydowe samochody cywilne już nikogo nie zaskakują – stały się codziennością. Być może za kilka lat będą stanowiły większość pojazdów na drogach. Również Porsche próbuje obrać nowy kierunek. Po potężnej sportowej hybrydzie – 918 Spyder – czas na Panamerę. Dla bardziej konserwatywnych kierowców Panamera 4 będzie dostępna w wersjach 4S, 4S Diesel i Turbo z konwencjonalnymi jednostkami napędowymi. Bardziej rewolucyjna wersja – Porsche Panamera 4 E-Hybrid zadebiutuje na salonie w Paryżu.
„Porsche Panamera 4 E-Hybrid ma w sobie geny Porsche 918 Spyder. Dla kierowcy przekłada się to na większą spontaniczność i lepsze reakcje dynamiczne” – mówi dr Gernot Döllner, szef tej linii modeli. Rzeczywiście – w konstrukcji nowej limuzyny spod szyldu Porsche nie brakuje nawiązań do 918 Spyder, ale po kolei.
Zastosowany w Panamerze napęd Porsche E-Performance to opracowane przez konstruktorów ze Stuttgartu połączenie silnika spalinowego z elektrycznym. Ma ono zoptymalizować ekonomię codziennej jazdy ze sportowymi osiągami. Jak zapewniają producenci moment obrotowy silnika elektrycznego dostępny jest natychmiast w pełnym wymiarze, a zużycie paliwa w cyklu łączonym wynosi 2,5 l/100 km. Zapowiada się ciekawie, ale jak będzie w rzeczywistości?
Pomimo, że do premiery pozostało jeszcze trochę czasu, niemiecka firma opublikowała już szczegółowe parametry modelu Porsche Panamera 4 E-Hybrid. Pod maską nowej limuzyny znajdziemy dwa silniki. Jeden z nich to 6-cio cylindrowy motor o pojemności 2,9 litra. Rozwija on moc 330 KM. Współpracuje z nim elektryczna jednostka, co w połączeniu daje 462 konie mechaniczne i 700 Nm momentu obrotowego. Bardzo przyzwoity wynik. Nawet więcej niż przyzwoity.
Dzięki temu przyśpieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje Panamerze E-Hybrid 4,6 s, a maksymalna prędkość maksymalna wynosi 278 km/h. Korzystając wyłącznie z napędu elektrycznego można rozpędzić auto do 140 km/h. Producent twierdzi, że średni zasięg samochodu wyłącznie na energii elektrycznej wynosi 51 km.
Porsche Panamera 4 E-Hybrid ma pięć głównych trybów jazdy: z napędem wyłącznie elektrycznym, z napędem wyłącznie spalinowym, pełnej mocy, żeglowania, odzysku energii oraz dodatkową funkcję SPORT Response. System ten zapewnia maksymalną szybkość reakcji dynamicznych. Tryby jazdy zmieniają się automatycznie, zależnie od potrzeb kierowcy. Można je zmieniać również ręcznie przełącznikiem zamieszczonym na kierownicy – to rozwiązanie przejęte zostało z Porsche 918 Spyder.
E-Hybrid to pierwszy model hybrydowy ze stajni Porsche , w którym baterie można ładować z gniazdka. Porsche Panamera 4 E-Hybrid wyróżnia na tle pozostałych modeli inny kolor detali, takich jak zaciski hamulcowe, wskazówki na zegarach, opaski wokół logo „e-hybrid” i oznaczenie na pokrywie bagażnika. Wszystkie te elementy polakierowane są na kolor Acid Green.
Czy Panamera w wersji E-Hybrid odniesie większy sukces w porównaniu z pozostałymi modelami z palety nowej limuzyny. A może klienci firmy ze Stuttgartu pozostaną przy bardziej konwencjonalnych motorach i wybiorą wersję z silnikami spalinowymi? Cena Porsche Panamera 4 E-Hybrid w Polsce będzie zaczynać się od 490 740 zł. W porównaniu z topową wersją Turbo, która kosztuje 746 190,00 zł, E-Hybrid to prawdziwa okazja.
Źródło: Porsche
Stanowisko Koenigsegg’a szczególnie zwróciło uwagę odwiedzających Geneva International Motor Show 2016. Czy kogoś może to dziwić, skoro szwedzki producent zaprezentował dwa zniewalające samochody? Pierwsze skrzypce odegrała najmocniejsza hybryda świata – Regera (czytaj więcej…), a towarzyszył jej ostatni wyprodukowany egzemplarz Agery RS.
Sławek Farbaniec