Nowy rekord na kultowym torze Nurburgring został ustanowiony przez elektryczny samochód… z Chin, który kryje się pod nazwą NIO EP9.
Dotychczasowy rekord należał do Radicala SR8LM. W 2009 roku pokonał on niemiecką pętlę w czasie 6 minut 48 sekund. Radical napędzany był przez V-ósemkę o pojemności 2,8 litra i mocy równej 460 koni mechanicznych. Teraz został pokonany przez elektrycznego rywala.
Chiński super samochód NIO EP9 przejechał okrążenie toru Nurburging w czasie 6 minut 45,90 sekundy, co czyni go nowym rekordzistą pośród samochodów, nie tylko elektrycznych, ale wszystkich, które są dopuszczone do ruchu drogowego.
Co pozwoliło na osiągnięcie tak świetnego wyniku? Elektryczny NIO EP9 to samochód o mocy 1 mega wata, co w przeliczeniu na konie mechaniczne daje nam spektakularną liczbę 1342 KM.
Prędkość maksymalna Chińczyka to około 312 km/h. Jednak bardziej imponujące jest przyśpieszenie tego pojazdu. Natychmiastowy moment obrotowy pozwala na rozpędzenie NIO do pierwszej „setki” w czasie 2,7 sek. Później jest jeszcze lepiej. Po 7,1 sekundy na prędkościomierzu pojawia się prędkość 200 km/h.
Jednak spotkanie NIO EP9 na ulicy będzie graniczyć z cudem, ponieważ jest to samochód ekstremalnie limitowany. Zostanie zbudowanych jedynie 12 egzemplarzy chińskiego super samochodu, pomimo, że początkowo firma planowała ograniczyć produkcję do 6 modeli.
Limitowana produkcja ma swoje odzwierciedlenie w cenie. Za NIO EP9 będzie trzeba zapłacić około 1,48 mln dolarów, czyli ponad 5,7 mln złotych.
Źródło: nio.io
Solaris, z 66% udziałem, jest liderem rynku sprzedaży autobusów miejskich w Polsce.
W 2016 roku firma z podpoznańskiego Bolechowa sprzedała w sumie 1300 pojazdów, osiągając przychody na poziomie 1,7 mld zł. (więcej…)
LeEco stało się jednym ze światowych liderów technologii cyfrowej i smartfonów, ale to firmie nie wystarcza. Szybko rozwija swoją działalność także w innych dziedzinach. Wzorując się na Google, chińska firma chce dorzucić swoje „pięć groszy” do produkcji autonomicznych samochodów. Efektem tych starań jest prototyp LeEco LeSee.
Debiut pierwszego prototypu samochodu firmy był sporym zaskoczeniem. Zaledwie kilkumiesięczna współpraca z Faraday Futures i Astonem Martinem dała imponujące rezultaty. Samochód? Hm… Można go tak nazywać, ale bardziej przypomina pojazd, którym mogliby podróżować Jetsonowie w znanej kreskówce.
Póki co, LeEco LeSee jest wyposażony jedynie w opcje autonomicznego parkowania. Prototyp wykorzystuje wiele atutów technologii cyfrowej także we wnętrzu. Cała deska rozdzielcza jest wypełniona ekranami dotykowymi. Każdy zagłówek posiada z tyłu tablet, z którego korzystać mogą pasażerowie tylnych siedzeń.
LeEco myśli bardzo poważnie o wprowadzeniu swoich samochodów na rynek. Planuje wyprodukować całą flotę pojazdów, które służyłyby jako autonomiczne taksówki.
LeEco LeSee staje się rywalem Tesli, lecz jest to jedynie koncepcja. Na razie samochód jest przygotowany do wystąpienia w filmie „Transformers”. Produkcja w reżyserii Michaela Baya jest w Chinach wyjątkowo popularna.
Źródło: autoexpress.co.uk, caradvice.com.au