Przejdź do treści

Mercedes GLE Coupé – superbohater w garniturze

W 2015 roku Mercedes wprowadził do swojej oferty model GLE Coupé. Crossover o charakterze coupé stanowił odpowiedź na BMW X6 i z miejsca (podobnie jak BMW) stał się samochodem, obok którego nie da się przejść obojętnie. Parę tygodni temu postanowiłem przetestować to auto, a moje subiektywne odczucia z dozą humoru, znajdziecie poniżej.

* * *

Egzemplarz, którym jechałem, to wersja 350d 4MATIC o mocy 258 KM, i 620 nM momentu obrotowego – kawał byka. Samochód z zewnątrz wygląda bardzo okazale, dlatego moje oczekiwania względem całej reszty były wysokie. Charakterystyczna opadająca linia dachu, tył niczym w klasie S Coupe, ale całościowo design zaskakująco łagodny i stonowany – tak bym określił najnowsze GLE Coupé, jeśli chodzi o jego cechy zewnętrze. Nie przemawia do mnie design tylnej części auta, gdyż jest po prostu nudny, a taki Mercedes być nie powinien.

W GLE Coupé pracuje automatyczna skrzynia 9G-TRONIC. Biegi zmienia płynnie i bez szarpnięć, jest bardzo elastyczna w każdym z wybranych trybów. Według Mercedesa 9G-TRONIC przeniesie nawet 1000 nM. momentu obrotowego. Takie liczby robią wrażenie, ale dobrze wiemy, że koniec końców pozostaną jedynie w specyfikacji technicznej, z niewielkim przełożeniem na rzeczywistość.

GLE Coupé, podobnie jak X6-tka, niezbyt nadaje się do jazdy miejskiej, dlatego zapewne już niedługo na stale zagości w krajobrazie zakorkowanego centrum Warszawy. Sterownik Dynamic Select oferuje nam wybór jednego z pięciu trybów jazdy: Individual, Sport+, Sport, Comfort i tryb „zimowy”. Najlepszą okazją, by je przetestować była autostrada. Podróżując w trybie Comfort, czujesz się, jakbyś płynął, a nie jechał – bez przesadnie wysokich obrotów, z płynnie działającym układem kierowniczym i świetnie zestrojonym zawieszeniem. Tryb Comfrot nazwałbym „wakacyjnym”, bo właśnie w takich okolicznościach wyobrażam sobie jego racjonalny wybór.

GLE Coupé zmienia się nie do poznania, kiedy wybierzecie Sport+.
Twardszy układ kierowniczy, momentalna redukacja biegu, stale wysokie obroty i żywsza reakcja na ruchy pedału gazu – to bez wątpienia ten tryb, który pozwala wydobyć z Mercedesa to, co najlepsze. W porównaniu do trybu „ komfortowego” SPORT+ umożliwia obniżenie zawieszenia o 25 mm, co w jeszcze większym stopniu poprawia właściwości trakcyjne pojazdu.

O ile w trybie Comfort zdarzało się, że na moją chęć nagłego przyspieszenia GLE reagował z lekkim niedowierzaniem, tak w trybie Sport+ rozumieliśmy się bez słów. Jasne, że nie są to nie wiadomo jak wielkie doznania, ale jak na crossovera za 360 000 zł – w pełni satysfakcjonujące.Mercedes-GLECOUPE-860x555

Wnętrze GLE Coupé zrobiło na mnie dobre wrażenie, z małym wyjątkiem – miejsca za kierownicą. Jest go zaskakująco mało, ale to nie wszystko, bo prawdziwa katastrofa dotyczy widoczności. O ile przednia szyba w tej kwestii nie wypada źle, tak tylna pod względem wymiarów śmiało konkuruje z okienkiem z kabiny Fiata Ducato. Miejsca z tyłu jest pod dostatkiem, dlatego żaden z pasażerów, nawet w przypadku dalszej podróży, nie powinien prosić o amputację jakiejkolwiek części ciała.

Z drugiej strony – czy brak widoczności to jest aż taki minus w obliczu tych wszystkich systemów wspierających kierowcę? Aktywny asystent parkowania z systemem PARKTRONIC wyszukuje miejsca parkingowe i pomaga Wam w wykonaniu manewru, jeśli uznacie, że to ponad Wasze siły. GLE opcjonalnie posiada kamerę 360 stopni, co sprawia, że wszystko widać jak na tacy, zatem… Po co komu dobra widoczność w kabinie? Mercedes udowadnia, że ten aspekt odchodzi do lamusa.2016-mercedes-benz-gle-class-interior-860x525

Warto wspomnieć o systemie „Mercedes me connect”, który łączy kierowcę z samochodem, a dalej – z całym światem. Za jego pośrednictwem możecie błyskawicznie nawiązać połączenie z Service24, w razie wypadku wezwać pomoc, dostać informację o zbliżającym się badaniu technicznym czy zdalnie zdiagnozować samochód. Z kolei system „Live Traffic Informacion” pozwala uzyskać najświeższe informacje o utrudnieniach w ruchu drogowym, co pozytywnie wpływa na komfort podróży, a przede wszystkim czas.

Podsumowanie GLE Coupé

GLE Coupé to naturalny konkurent dla BMW X6, ale jako osoba mająca porównanie, mogę zagwarantować Wam jedno – jazda Mercedesem niesie za sobą zupełnie inne odczucia. GLE to samochód o wiele bardziej stonowany. Nie wiem, czy to kwestia mojego spojrzenia na Mercedesa jako markę, czy ten model po prostu taki jest.

GLE Coupé jest jak superbohater, który w razie potrzeby ściąga garnitur i przywdziewa pelerynę, by ratować świat. Nadaje się zarówno do jazdy relaksacyjnej, podczas której możecie włączyć Wasz ulubiony kawałek i po prostu rozkoszować się drogą, jak i drobnych szaleństw, bo skoro 350d w trybie SPORT+ sprawował się naprawdę nieźle, to w jednostkach o większej mocy powinno być jeszcze lepiej.

Jeśli przemawia do Was segment crossoverów i macie w kieszeni od 340 000 do 400 000 złotych, to wybór GLE Coupé wydaje mi się oczywisty. Auto z klasą, dynamiczne, w którym co prawda nic nie widać, ale słychać, bez wątpienia znajdzie swoich nabywców. Superbohater w garniturze? Pasuje do niego idealnie. O Was też tak będą mówić, jeśli tylko zasiądziecie za jego kierownicą.

Krystian Pomorski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.