Jesteś miłośnikiem szybkiej jazdy? Chciałbyś sprawdzić swoje umiejętności jako kierowca lub dowiedzieć się na co stać Twój samochód?
Tutaj pojawia się problem – w jakim miejscu można spróbować pojeździć trochę ostrzej. Takie szaleństwa na drodze publicznej są, nie tylko nielegalne, ale przede wszystkim niebezpieczne dla innych uczestników ruchu. Rozwiązaniem jest jazda po zamkniętym torze Pixers Ring.
Zamknięte tory robią się coraz bardziej popularne w Polsce – i dobrze. Jednak który z nich powinniśmy wybrać? Nie każdy z nich jest otwarty dla wszystkich samochodów, więc najpierw musimy upewnić się, że ten, który wybraliśmy będzie dostępny dla nas i naszego auta.
W tym miejscu pokazuje się nam kilka miejsc, gdzie możemy pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa za kierownicą. Jednym z nich jest Tor Wyścigowy Wrocław zlokalizowany w LSSE Krzywa w okolicach Bolesławca, około 50 minut jazdy A4 od Wrocławia. Tor został stworzony z myślą o miłośnikach motoryzacji, którzy chcieliby poczuć nieco sportowej adrenaliny.
Pixers Ring jest otwarty dla każdego. Można jeździć po nim każdym samochodem. Jeśli jednak dojdziemy do wniosku, że nasze auto nie daje nam pełnej satysfakcji, możemy spróbować jazdy w samochodzie z stajni przy torze, a jest w czym wybierać. Począwszy od Forda Focusa RS, poprzez Toyotę GT86, aż po… Teslę! Jednak jeśli wolisz amerykańskie muscle cary to także coś znajdziesz. W ofercie dostępny jest Dodge Challenger SRT, a także Ford Mustang.
akie są koszty? Jako pierwszy w Polsce tor pod Wrocławiem oferuje klientom abonament w formie kart klubowych. Opłaty zaczynają się od 49zł za kartę srebrną, opcja złota kosztuje 149zł, czarna karta to koszt 299zł a najdroższa karta Hardcore kosztuje 399zł. Dokładny zakres każdego abonamentu znajdziecie na stronie Pixers Ring. Nic tylko siadać za kierownicą i rozkoszować się jazdą.
Jeśli chciałbyś poprawić swoje umiejętności jako kierowca możesz skorzystać z pomocy trenerów personalnych, którzy zadbają o poziom bezpieczeństwa Twojej jazdy lub pomogą poprawić osiągane czasy.
Na torze organizowane są także cykliczne eventy, w których każdy może uczestniczyć. Są to (nie)legalne wyścigi nocne wyścigi Ring Wars i Pixers Cup. Na brak emocji nie można narzekać. Takie imprezy pozwolą poczuć się jak prawdziwy kierowca wyścigowy.
Jazda po zamkniętym torze to nie lada gratka dla fanów motoryzacji. Wsiadaj, zapinaj pasy i bądź jak Stig.
Być na targach Warsaw Moto Show i przeoczyć stanowisko AutoPrezent? Niemożliwe. Kilkaset metrów kwadratowych, a na nim prawdziwe perełki motoryzacji. Tego nie dało się ominąć – McLaren i Ferrari przyciągały odwiedzających jak magnes.
Autoprezent przywiózł ze sobą imponującą flotę, której wartość należałoby liczyć nie w tysiącach, a milionach. Z pewnością nie jedna osoba stając przed tym stanowiskiem złapała się za kieszeń i zasmuciła, że musi się nacieszyć jedynie widokiem tych supersamochodów.
O jakich autach mowa? Po pierwsze dwa Audi – kultowe, pomarańczowe R8 w wersji roadster, a także małe i niepozorne TT RS. Po drugie – samochód najbardziej popularnego agenta na świecie – Aston Martin DB9. Dla fanów Lamborghini czekało pomarańczowe Gallardo, którego potężne V10 nie raz zamruczało na halach Expo.
Nie zabrakło także amerykańskich akcentów – dwa Dodge Vipery i najnowsza, wiśniowa Corvetta.
Jednym z popularniejszych samochodów na całych targach był Nissan GT-R. Również i on znalazł się na stanowisku firmy AutoPrezent. Wisienką na torcie był jednak biały, limitowany McLaren 650s. Już na zdjęciach robi piorunujące wrażenie, a wyobraźcie sobie, co dzieje się gdy stoimy zaraz obok niego.
Jednak dla mnie najważniejszym modelem było Ferrari 458 Italia. O gustach się nie dyskutuje, ale moim zdaniem to ideał samochodu. Każdy element nadwozia, każdy detal zaprojektowany jest w sposób, który bardzo przemawia do mojego motoryzacyjnego serca.
Co jakiś czas ludzie z AutoPrezent odpalali silnik jednego z samochodów floty. Nie trzeba było czekać długo, aby wokół samochodu zgromadził się wtedy tłum ludzi, chcących posłuchać melodii koni mechanicznych uwięzionych pod maską.
My, redakcja Mototrends.pl, mogliśmy zasiąść za kierownicą każdego modelu wchodzącego w skład wystawy. Cenne doświadczenie. Chciałoby się wyjechać na tor i zobaczyć, co te samochody na prawdę potrafią, ale wszystko w swoim czasie.
Warto dodać, że ekipa AutoPrezent to osoby, które mają do czynienia z tymi samochodami na co dzień, dzięki temu mają dużą wiedzę na ich temat. Bardzo chętnie udzielą rad, opowiedzą jak zachowują się na torze i który z samochódów jest ich ulubionym.
Takie ekspozycje dają możliwość zobaczenia tych samochodów na żywo. Na ulicach superauta pojawiają się stosunkowo rzadko. Zobaczyć je, nie tylko na zdjęciach, to coś o wiele więcej.
Sławek Farbaniec
Foto: Mateusz Śniadkowski & Sławek Farbaniec