Czeska marka Škoda, znana z niezawodnych i bezawaryjnych aut, może poszczycić się wieloletnią historią. Korzenie firmy sięgają 1859 roku, kiedy jeszcze jako przedsiębiorstwo specjalizujące się w przemyśle metalowym należało do hrabiego Arnosta Waldsteina. (więcej…)
Audi A4 po raz drugi z rzędu zdobywa tytuł „Internetowy Samochód Roku” 2016. Wieloletni lider – Volkswagen Golf na drugim miejscu. Volkswagen Passat poza podium, a BMW serii 3 awansuje z szóstego aż na trzecie miejsce. (więcej…)
Minęły zaledwie tygodnie od zaprezentowania udoskonalonej ŠKODY OCTAVII, a czeski producent już prezentuje topową pochodną modelu: oto Octavia RS.
Nowy pas przedni, zmodyfikowany tył i wnętrze o sportowym charakterze podkreślają dynamiczny charakter tej wyjątkowej wersji. ŠKODA OCTAVIA RS występuje w odmianach limuzyna i kombi. Każda z nich dostępna jest z dwoma jednostkami napędowymi. Silnik 2.0 TDI dostępny jest niezmiennie z mocą 184 KM; benzynowy 2.0 TSI ma moc 230 KM i tytuł najmocniejszego seryjnie oferowanego wariantu w historii OCTAVII. Wyjątkowe pozycjonowanie tego sportowego modelu w segmencie kompaktowym podkreślają nowe technologie wymiany danych, usług online i wspomagania prowadzenia.
Wygląd nowej ŠKODY OCTAVIA RS zwraca uwagę na gruntownie unowocześniony design tej serii w wyjątkowo sportowy i emocjonujący sposób. Nowy pas przedni zdominowany jest przez szerszy grill, który jest wzmocniony optycznie przez przystające do niego lampy o krystalicznej formie. Jeszcze większe wloty powietrza w przeprojektowanym zderzaku przykryte kratownicami o strukturze plastra miodu wzmagają wrażenie siły i dynamiki.
Obok świateł dziennych tworzonych przez paski LED w reflektorach głównych, przednie oświetlenie kompletują cztery przednie lampy wykonane w pełni w technologii LED i wyposażone w funkcję adaptacyjnych świateł przednich AFS. Z tyłu charakter budują wieńczące bryły obydwu form karoserii spojlery.
Najsilniejsze akcenty tylnej części nadwozia to przywodzący na myśl wrażenie prędkości panel dyfuzora i ciągnące się nad nim przez całą szerokość nadwozia czerwone światło odblaskowe, które stało się już rozpoznawalnym atrybutem OCTAVII RS. Tył także wyposażony jest w standardzie w oświetlenie LED, które wykorzystywane jest dla tylnej tablicy rejestracyjnej i modułów świetlnych, gdzie diody tradycyjnie tworzą motyw w kształcie litery C.
Wnętrze nowej ŠKODY OCTAVIA RS charakteryzuje sportowa czerń. Fotele RS-Sport zapewniają doskonałą stabilność dzięki głębokiemu wyprofilowaniu i zintegrowanym zagłówkom. Obok standardowej kombinacji tapicerki skórzanej i tkaniny pojawiła się także opcja wykończenia z Alcantary. Wielofunkcyjna kierownica (przy konfiguracji z DSG wyposażona także w łopatki skrzyni biegów) posiada obręcz obitą perforowaną skórą. Standardowe wyposażenie obejmuje również nastrojowe oświetlenie AMBIENTE, dyskretnie podświetlające wewnętrzne klamki drzwi, aluminiowe pedały i progi drzwi z logo RS. OCTAVIA nie straciła przy tym żadnych przemyślanych, funkcjonalnych rozwiązań: pod fotelem pasażera ukryta jest parasolka, a lampę LED z bagażnika wersji kombi można wyjąć i korzystać z niej jak ze zwykłej latarki.
Wyjątkowo dynamiczne właściwości jezdne nowej ŠKODY OCTAVII RS buduje obniżone o 15 mm i utwardzone zawieszenie, rozstaw tylnych kół poszerzony o 30 mm wobec poprzednika i sportowy układ hamulcowy z zaciskami pokrytymi czerwonym lakierem. Standardowo model oferowany jest z obręczami kół ze stopów lekkich o średnicy 18 cali, które opcjonalnie można zamówić w rozmiarze 19 cali.
O nieprzeciętne doświadczenia w prowadzeniu modelu dba szereg wyrafinowanych rozwiązań: progresywny układ prowadzenia oraz opcjonalny system Performance Mode Select z Performance Sound Generator. Charakter prowadzenia może być regulowany przez kierowcę poprzez adaptacyjne zawieszenie (Dynamic Chassis Control), które pozwala wybrać pomiędzy komfortowym, normalnym i sportowym profilem jazdy. Moc silnika jest skutecznie przenoszona na tylne koła dzięki złożonemu systemowi kontroli trakcji ESC z elektroniczną blokadą mechanizmu różnicowego XDS+.
Silnik 2.0 TSI w nowej OCTAVII RS generuje 230 KM i duży moment obrotowy 350 Nm, który jest dostępny w szerokim zakresie 1500 do 4600 obr./min. Napędzana na przednią oś rekordowo szybka ŠKODA osiąga 100 km/h w zaledwie 6,7 sekundy, a jej prędkość maksymalna wynosi aż 250 km/h. Fabryczny wynik zużycia paliwa w cyklu mieszanym wynosi przy tym zaledwie 6,5 l/100 km (emisja 149 g CO2/km*, wszystkie wartości dla limuzyny ze skrzynią ręczną). Standardowa przekładnia manualna może zostać opcjonalnie wymieniona na sześciostopniową automatyczną przekładnię dwusprzęgłową DSG.
W przypadku wysokoprężnego wariantu OCTAVII RS do napędu służy sprawdzony silnik 2.0 TDI o mocy 184 KM i maksymalnym momencie obrotowym 380 Nm, dostępnym już od 1750 obr./min. Te ponadprzeciętne wartości przekładają się na przyspieszenie do 100 km/h w 7,9 sekundy. Obok opcji skrzyni DSG, wariant RS 2.0 TDI dostępny jest z wyborem napędu na oś przednią lub wszystkie cztery koła.
Tak jak pozostałe wersje zmodernizowanej OCTAVII, tak i szczególna odmiana RS korzysta z pokładowych systemów najnowszej generacji. Pojemnościowy ekran dotykowy wykonany jest ze szkła. Topowy system nawigacji COLUMBUS posiada wyświetlacz o przekątnej 9,2 cala, hotspot WLAN i opcjonalny moduł LTE.
Szerokie spektrum asystentów prowadzenia w nowej OCTAVII wyznacza nowe standardy w segmencie samochodów kompaktowych. Nowe funkcje obejmują między innymi wspomaganie przy manewrowaniu z przyczepą oraz ostrzeganie przed uczestnikami ruchu w martwym polu i nadjeżdżającymi pojazdami, gdy kierowca wycofuje się z miejsca parkingowego.
Aktywna funkcja CREW PROTECT ASSIST ogranicza skutki nieuchronnej kolizji poprzez zamknięcie szyb i okna panoramicznego, zaciśnięcie pasów bezpieczeństwa i działając razem z rozwiniętym systemem FRONT ASSIST, który wyposażony jest w funkcję awaryjnego hamowania w mieście i funkcji ochrony pieszych.
Oznaczenie RS pojawiło się w historii czeskiej marki już w 1974 roku, gdy zaczęto je wykorzystywać do oznaczania konstrukcji wyczynowych. Dla topowych, sportowych odmian modeli drogowych symbol stosowany jest od roku 2000. ŠKODA OCTAVIA RS została wyprodukowana już w ilości ponad 200 000 egzemplarzy, z czego połowa przypada na produkowaną od 2013 roku trzecią generację.
*Dane o charakterze poglądowym na podstawie danych producenta. Dane producenta mogą różnić się od danych ze świadectwa homologacji typu.
Źródło: mototarget.pl
Ostatni rajd w sezonie WRC wygrywają Andreas Mikkelsen i Anders Jaeger (Volkswagen Polo R), tym samym zdobywają tytuł drugich wicemistrzów świata! Rajd Australii w tym roku postawił wysoko poprzeczkę. Mistrz Świata Sebastien Ogier i Julien Ingressia kończą na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej rajdu.
Tegoroczne zmagania najszybszych kierowców świata zakończyły się w Australii. Ten rajd odsłonił karty i pokazał kto stanie na podium całego sezonu WRC. Za Sebastienem Ogierem jako wicemistrz uplasował się Thierry Neuville i Nicolas Gilsoul (Hyundai i20), zdobywając w rajdzie trzecie miejsce ze stratą 1:12.6 do lidera. W klasyfikacji generalnej całego sezonu WRC kończą z 160 punktami.
Mieliśmy prędkość przez cały weekend i jestem szczęśliwy, że uzyskaliśmy taki wynik. Po kilku trudnych czasach, w tym roku robimy wielki sukces. Pokazaliśmy, że jesteśmy bardzo zgranym zespołem i czekamy na następny rok. – mówi Thierry Neuville na mecie rajdu.
Dla Andreasa Mikkelsena i Andersa Jaegara to podwójna radość. W rajdzie wyprzedzając Mistrza pokazali, że zasłużyli na tytuł drugiego wicemistrza w WRC, mimo że na ogonie mieli równie szybkich przeciwników. Nad Sebastienem Ogierem i Julienem Ingressia zdobyli podczas rajdu ponad 14 sekundową przewagę, a w klasyfikacji generalnej w WRC kończą sezon z 154 punktami.
To było idealne zakończenie sezonu. Przede wszystkim w tym roku pojechałem po mistrzostwo, tutaj nie mieliśmy nic do stracenia – po prostu pojechaliśmy po wygraną oraz po to aby zobaczyć, jak szybcy jesteśmy. Wygraliśmy uczciwie w tych samych warunkach drogowych. To smutne patrzeć na ten zespół i samochód ostatni raz. Będę za nimi tęsknić. – podsumowuje Andreas Mikkelsen.
To nie tylko ostatni rajd w sezonie WRC 2016, ale także pożegnanie z Volkswagenem w WRC, który prawdopodobnie nie będzie już uczestniczył w Mistrzostwach Świata. Dla Mikkelsena i Ogiera to ostatnia jazda tymi samochodami. Sentyment na pewno pozostanie.
Czwarte miejsce zajmuje Dani Sordo i Marc Martí (Hyundai i20 WRC ’16), tracąc 1:26,7s do lidera, a tuż za nimi uplasował się Hayden Paddon i John Kennard (Hyundai i20 WRC’16 ).
W WRC-2 liderem został Esapekka Lappi i Janne Ferm (Skoda Fabia R5) tym samym zdobywając mistrzostwo w tej kategorii. Podium uzupełniają Fuchs (Skoda Fabia R5) oraz polak, Hubert Ptaszek i Maciej Szczepaniak (Peugeot 208 T16 R5).
Wyniki dostępne tutaj.
Zródło: www.rally-base.com
Zdjęcia: @World
W segmencie SUV robi się coraz ciaśniej. Na rynek wchodzą coraz to nowe modele, coraz to nowych marek. Ciągle w stawce wysoko utrzymują się Japończycy, ale konkurencja nie śpi. Ostatnio Czesi przygotowali groźną broń – model Skoda Kodiaq.
7-miejscowy SUV czeskiego producenta już od samego początku zwracał na siebie uwagę. Zaprezentowany pierwotnie jako model koncepcyjny – VisionS – zaskoczył przede wszystkim swoją nowoczesną stylistyką, która wybiegała poza wcześniejsze dokonania marki.
Skoda Kodiaq zadebiutowała w Berlinie na specjalnej prezentacji 1 września 2016 roku. Jednak to nie wszystko – SUV był również najważniejszym punktem stoiska Skody na Paryż Motor Show, gdzie zdobył dużą popularność pośród odwiedzających.
Skoda Kodiaq z bazowym silnikiem benzynowym 1.4 TSI o mocy 125 KM, razem z podstawowym wyposażeniem Active będzie kosztować w Polsce 89 900 zł. Warto dodać, że cena obejmuje pakiet przeglądów na cztery lata lub 60 tyś. km przebiegu.
Czeski SUV będzie dostępny w pięciu wariantach silnikowych – 2 z nich to wysokoprężne TDI, a pozostałe to benzynowe TSI. Domyślnie napęd będzie trafiał na przednią oś, jednak dla mocniejszych motorów przewidziany jest również napęd 4×4.
Do wyboru klienci będą mieli 3 wersje wyposażenia: Active, Ambition i Style. Dokładniejszy cennik będzie przedstawiony po polskiej premierze Kodiaqa, która planowana jest na początek 2017 roku. Póki co, warto spojrzeć jak podstawowa wersja czeskiego SUV-a wypada cenowo na tle japońskich konkurentów:
Mitsubishi Outlander – od 95 990 zł
Nissan X-Trail – od 99 400 zł
Honda CR-V – od 99 400 zł
Toyota RAV4 – od 108 900 zł.
Jak widać, Skoda jest sporo tańsza od rywali z Kraju Kwitnącej Wiśni. Warto zwrócić uwagę, że jest również większa niż CR-V czy RAV4. Kodiaq może stać się prawdziwym hitem sprzedaży.
Foto: Skoda
Skoda budowała napięcie wokół swojego nowego modelu. Początkowo ujawniała zdjęcia z elementami nadwozia, a później wnętrza. W końcu doczekaliśmy się oficjalnej premiery. Rodzinny SUV – Skoda Kodiaq zadebiutowała na uroczystej prezentacji w Berlinie.
Model Skoda Kodiaq poznaliśmy na targach motoryzacyjnych w Genewie pod nazwą Vision S. Koncepcyjna wersja samochodu zaskoczyła przede wszystkim designem, który odbiegał od linii stylistycznej czeskiego producenta. Vision S zapowiedział powstanie nowatorskiego, dobrze wyglądającego SUV-a. Tak też się stało.
W porównaniu z modelem koncepcyjnym Kodiaq z zewnątrz zmienił się stosunkowo niewiele. Samochód stał się bardziej konwencjonalny, poprzez zmianę wyglądu przedniego grilla czy reflektorów. Jednak to kosmetyka. Skoda Kodiaq wygląda nadal bardzo dobrze i nie ustępuje stylistyką innym samochodom tego segmentu. A trzeba przyznać, że konkurencja pośród SUV-ów jest ogromna.
Skoda Kodiaq bazuje na tej samej płycie, co jej koncernowy konkurent – Volkswagen Tiguan. Dzięki temu czeski SUV jest jednym z większych samochodów w swojej klasie. Warto wspomnieć, że będzie dostępny również w wersji 7-osobowej, co jest dużym plusem względem rywali.
W palecie silników Kodiaqa znajdzie się 5 wariantów. Trzy motory benzynowe TSI i dwa wysokoprężne TDI. Ich pojemność będzie się równać 1.4 l lub 2.0 l, a osiągana moc będzie wahać się od 125 do 190 koni mechanicznych. Godny uwagi jest zastosowany system Active Cylinder Technology, który wyłącza funkcjonowanie drugiego i trzeciego cylindra, gdy obciążenie silnika jest niewielkie. Ma to mocno poprawić oszczędność paliwa w Skodzie.
Póki co Skoda nie wyjawiła ile kosztować ma Kodiaq, jednak spekuluje się, iż cena nie będzie przekraczać 100 tyś. zł. Do sprzedaży trafi na początku przyszłego roku.
Źródło: Skoda
Ford Focus zdobył w Polsce duże uznanie. Już pierwsza generacja cieszyła się sporą popularnością na polskich drogach i nie tylko. Stał się on jednym z najlepiej sprzedających się modeli Forda. Przez pewien czas był nawet najchętniej kupowanym autem na świecie. Dotychczas sprzedano ponad 10 milionów egzemplarzy, a ta liczba ciągle rośnie, bo od 2011 roku dostępna jest trzecia generacja Focusa. Co ciekawe, ludzie kupują nie tylko nowe modele, ale cały czas chętnie poszukują Forda na rynku wtórnym.
Testowanym przeze mnie samochodem zakupionym „z drugiej ręki” jest Ford Focus II generacji po faceliftingu. Samochód zjechał z linii produkcyjnej w 2008 roku, czyli liczy osiem wiosen, a w przeliczeniu na psie lata będzie miał ich już 56. W ostatnim czasie pojawia się coraz częściej na rynku samochodów używanych, a wyjątkowo często użytkowany był przez firmy i przedstawicieli handlowych. Jaka jest tego przyczyna? Wręcz prozaiczna – mała awaryjność, niskie koszty eksploatacji i niska cena w porównaniu z konkurentami z segmentu. Właśnie egzemplarze poleasingowe są najciekawszymi ofertami do kupna, ponieważ książki serwisowe są prowadzone wzorowo, wszystkie przeglądy i naprawy realizowane w autoryzowanych serwisach, a samochody jeździły raczej na trasie, dzięki czemu samochód jest zniszczony w mniejszym stopniu.
Pod maską testowanego Focusa znajduje się dobrze oceniany silnik znany także z modeli Volvo, Peugeota i Citroena. To turbo diesel o pojemności 1.6 z oznaczeniem TDCI. Przypadnie do gustu szczególnie przeciętnym zjadaczom chleba, dla których oszczędność w czasie jazdy to podstawa. Silnik charakteryzuje bardzo niskie spalanie na poziomie około 5 litrów, czyli za banknot z Bolesławem Chrobrym, możemy pokonać tym samochodem 100 km. Całkiem przyzwoity wynik.
Poradnik Mototrends: Używany hatchback w granicach 25 000 złotych
Silnik ten występował w dwóch wersjach o mocy kolejno: 90 i 109 koni mechanicznych. W testowanym modelu występuje słabszy wariant, który jest bardziej żywotny i mniej awaryjny. Nie znaczy to jednak, że tej jednostce nie zdarzają się usterki. Do najbardziej typowych należy zaliczyć awarie turbiny, lejące wtryski, zatykające się sitko przewodu smarowania turbiny. Przy mocniejszych motorach często montowany był DPF, czyli filtr cząstek stałych. Nazwa jest dość skomplikowana, ale przeciętnemu kierowcy wystarczy wiedzieć o filtrze tyle, że jego wymiana kosztuje tyle, co Fiat Seicento. Słabsza jednostka może nie wgniecie Twojej potylicy w zagłówek w momencie naciśnięcia gazu, ale mocy spokojnie wystarczy na wyprzedzanie w trasie i jazdę po autostradzie. Przyśpieszenie od 0-100 km/h zajmuje mu 12,6 sekundy, więc jeśli chcesz ścigać się z nastolatkami na światłach, nie kupuj Focusa z silnikiem diesla, bo to nie jest auto dla Ciebie.
Chociaż dynamika nie powala na łopatki to na duże uznanie zasługuje prowadzenie. Stosunkowo duży rozstaw osi zapewnia stabilność i nawet wchodzenie w zakręt z nieco większą prędkością nie grozi dachowaniem. Auto prowadzi się pewnie, jest przewidywalne, jak przystało na kompakt. Kierowca bardzo szybko może przyzwyczaić się do tego samochodu – nie ma fajerwerków, ale wszystko jest tak, jak być powinno. Ponadto systemy ABS i ESP pomagają szczególnie na wilgotnej albo zaśnieżonej nawierzchni. Nie można im ufać bezgranicznie, ale są sporym wsparciem dla kierowcy.
Najlepsze modele samochodów używanych
Jeśli chodzi o stylistykę to Focus na pewno nie pobija Alfy Romeo 4, ale nie o to w nim chodzi. On ma być po prostu poprawny. I taki jest. Nie jest najpiękniejszym samochodem świata, nie jest też brzydki, ale naprawdę może się podobać. Do mnie osobiście ta prosta stylistyka bardzo przemawia, ale to kwestia gustu. Cała bryła jest nieco kanciasta, co dodaje mu jeszcze wielkości, a trzeba przyznać, ze Ford to samochód dość duży, jak na kompakt. Nie ulega wątpliwości, że design Focusa dużo zyskał po faceliftingu. Wcześniej stylistyka była nudna jak brazylijska telenowela, ale po małym modelingu, oblicze Forda nabrało rumieńców i pomimo mijających lat, nadal wygląda całkiem świeżo.
Komfort podróży jest zadowalający. Nie mamy tutaj najnowszych gadżetów, foteli z masażem czy innych udogodnień, ale należy pamiętać, jaka to klasa samochodu. Jest przestronny, a dzięki kanciastej bryle, o której wspominałem, wewnątrz jest mnóstwo miejsca dla kierowcy, jak i pasażerów. W tym miejscu warto zaznaczyć wielkość bagażnika. Otwierając tylną klapę czujemy, jakbyśmy mieli do czynienia z kombi. Przestrzeń bagażowa to studnia bez dna. W bagażniku można byłoby spokojnie zmieścić trzech Amerykanów albo pięciu studentów.
Przednie fotele są rozstawione dość szeroko, a ma to dobre, jak i złe strony: każdy z podróżujących może zająć wygodną pozycję, ale z drugiej strony kierowca nie pomyli lewarka skrzyni biegów z kolanem swojej ukochanej, bo jest za daleko, niestety. Deskę rozdzielczą pokrywa głównie plastik, ale na pochwałę zasługuje panel główny z radiem, który ma kolor imitujący aluminium. Wygląda to nowocześnie i przełamuje smutek ciemnego wnętrza. Dodatkowym plusem jest skórzana kierownica, która jest przyjemna w dotyku i pewnie trzyma się w dłoni nawet w czasie dłużej podróży.
Ford Focus RS – najlepszy hot-hatch w historii?
Jeśli chcesz mieć oszczędny, komfortowy, rodzinny samochód za dobre pieniądze, rozważ kandydaturę Forda Focusa Mk2 FL. Jego mocnym punktem jest trwały silnik diesla 1.6 – bezawaryjny, oszczędny i zapewniający poprawne osiągi. Należy pamiętać, że osoby kupujące samochód z silnikiem wysokoprężnym, nie będą chciały nim szaleć na Torze Kielce. Stylistyka jest zrównoważona, średnia – chyba to ją najlepiej opisuje. W środku każdy pasażer znajdzie troszkę miejsca dla siebie, aby odbyć spokojną wygodną podróż. Może się nawet wydawać, że jedziemy samochodem z wyższego segmentu. Jego cena na rynku wtórnym, zależnie od rocznika i przebiegu, waha się na poziomie 17-25 tysięcy. Możemy znaleźć egzemplarze droższe, ale w tym miejscu sprzedającego chyba nieco poniosła fantazja. Za tę cenę dostaję się po prostu poprawny samochód. Poprawność jest jego największą zaletą.
Od 28 do 29 maja na Kaszubach odbywał się 12. Rajd Gdańska, czyli 2. runda Castrol Inter Cars Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Po zaciętej rywalizacji na pierwszej pozycji w klasyfikacji generalnej uplasował się Filip Nivette wraz z pilotem Kamilem Hellerem. Tym samym wyprzedzili Jarosława Kołtuna i Ireneusza Pleskota o 1,1 sek.
Rajd ciężki, wymagający, w całości szutrowy dawał się we znaki niektórym zawodnikom. Pogoda także robiła niespodzianki. Gdy w piątek jeszcze było sucho i przyjemnie, tak w sobotę uczestników przywitał deszcz. Jednym z problemów był dobór opon. Jechali na wyczucie.
Pechowy rajd między innymi dla Zbigniewa Staniszewskiego i Sebastiana Rozwadowskiego (Ford Fiesta), którzy po pierwszym oesie byli liderem rajdu. Komplikacje pojawiły się podczas trzeciego odcinka, którego nie ukończyli z powodu uszkodzenia półosi w rajdówce. Nieszczęście spotkało także załogę Jakuba „Colina” Brzezińskiego, który jechał wraz z pilotem Bartłomiejem Bobą (Ford Fiesta R5). Na dziewiątym odcinku mieli wypadek, uderzyli w drzewo.
Wchodząc w lewy zakręt przez szczyt wysokim biegiem ustawiłem auto pod dużym kątem. Niestety ten bieg był za wysoki, żeby to wyciągnąć i auto „zdechło” obrotami na wyjściu i zostaliśmy wewnątrz zakrętu gdzie było drzewo. – mówi Jakub „Colin” Brzeziński na swoim Facebook’u
Rajdy to taka dyscyplina sportu, gdzie jeden, nawet mały błąd może nieść ze sobą olbrzymie konsekwencje. Dlatego tak ważna jest koncentracja i skupienie. Ten rajd był na pewno specyficzny dla zawodników. W sobotę odcinki przeprawowe, a w niedziele szybkie i przyjemne.
Końcowa klasyfikacja uległa dużej zmianie. Po pierwszym dniu na czele dominował Jarosław Kołtun wraz z Ireneuszem Pleskotem (Ford Fiesta R5). Ostatnie odcinki rajdu zapowiadały, że to właśnie oni będą zwycięzcami. Jednak losy się odwróciły. W ostatnim momencie Filipowi Nivette i Kamilowi Hellerowi (Skoda Fabia R5) udało się im ich pokonać. Ostatecznie o 1,1 sek byli szybsi.
Trzymaliśmy was w napięciu do ostatniego odcinka. Obróciliśmy się dzisiaj na pierwszym odcinku drugiej pętli, myślałem, że to koniec, że nie mamy już szans. Zaatakowaliśmy na następnym odcinku. Jestem bardzo szczęśliwy, włożyłem w to bardzo dużo pracy. Od roku pracuje nad kondycją fizyczną, mentalną, biegam, trenuje. Widać, że ciężka praca przynosi efekty. To jest po urodzeniu mojej córki najszczęśliwszy dzień w życiu. – mówi zwycięzca rajdu Filip Nivette.
Na trzeciej pozycji w klasyfikacji generalnej znalazł się Łukasz Habaj wraz z Jackiem Spentanym (Ford Fiesta R5). Do lidera zabrakło im 25,6 sek.
Brak doświadczenia, bo popełniłem błędy w doborze ogumienia. Dzisiaj już na ostatniej pętli to przekreśliło nasze szanse na zwycięstwo, chociaż przez moment myślałem, że było to możliwe. Ogólnie jestem zadowolony, zebraliśmy dużo doświadczeń. Ostatni raz na szutrze jechałem 3 lata temu. – tak podsumowuje rajd Łukasz Habaj, obecny Mistrz Polski.
Pełne wyniki można znaleźć tutaj.
źródło: www.autoklub.pl
Moto Show w Krakowie to nie tylko luksusowe samochody. Na targach pojawiły się także samochody wyczynowe. Na mnie osobiście zwróciły największą uwagę. Nie umniejszając innych samochodom. Trzeba przyznać, że było ich sporo. A dodatkową atrakcją dla fanów motosportu była możliwość wejścia do samochodu i zobaczenia go od środka.
Wchodząc do pierwszej hali, stała i czekała Skoda Octavia należąca do braci Rzepeckich, startujących w Skoda Octavia Cup 2016. Chęć wejścia do środka była ogromna. Na szczęście się udało. Mimo, że wewnątrz samochodu nie znalazłam zbyt wiele prócz kierownicy, różnorodnych przycisków no i fotela, uśmiech nie znikał z twarzy. Był to dobry początek zwiedzania.
Przechodząc przez pierwszą halę można było zobaczyć mnóstwo rajdówek. Jedną z nich była Honda Civic Type -R Krzysztofa Schenk’a i pilota Macieja Handwerker. Pokonują nią nie tylko polskie trasy, ale między innymi zagraniczne – w tym roku biorą udział w Australian Rally Challenge. Niedaleko ich stoiska, niesamowity widok. Trzy piękne Porsche ubrane w sportowym stylu! Przyjechały na Moto Show prosto z GT 3 Cup Challange Central Europe. Chyba nikt obok nich nie przeszedł obojętnie 🙂
Fani motosportu mieli na co popatrzeć, tuż dalej czekała na nich Gosia Rdest wraz ze swoim Leonem – na mnie zrobił duże wrażenie! Młoda, piękna kobieta Gosia Rdest obecnie startuje w Audi TT Cup 2016 – warto dodać, że jest jedyną dziewczyną biorąca udział w tych zawodach.
Idąc dalej wzdłuż hali atrakcji nie brakuje. W żółtych barwach zaprezentowała się załoga rajdowa Kalicki Rally Team, która obecnie startuje w Rajdowych Mistrzostwach Polski. Dobrze im idzie. Za sobą mają już ogromny sukces, czyli pierwsze miejsce w Rajdzie Świdnickim. Podczas targów odebrali statuetki plebiscytu „Na 110%”. Kolejną niespodzianką podczas imprezy było spotkanie z gwiazdą motosportu, czyli Krzysztofem Hołowczycem.
Jedną z głównych atrakcji podczas Moto Show był pokaz driftingu , który odbył się w niedziele. Tłumy widzów zebrało się, by zobaczyć jeżdżące bokiem auta, posłuchać pisku opon czy poczuć zapach benzyny. Mimo, że były to tylko pokazy to wrażenia z widowiska nie do opisania. Wśród kierowców obecna była m.in. Karolina Pilarczyk.